sobota, 15 sierpnia 2015

(nie)zwykłe rozmowy part -5


-To po co tu przyszliście? - spytał Ichigo Tsukishimy, na co ten odpowiedział.
-Oprócz tego, że dostaliśmy zaproszenie przypadła nam rola zakomunikowania, że... - nie dokończył ponieważ drzwi zostały wyważone. W wejściu ukazał się Grimmjow z podniesioną nogą.
-Wróciłem! - powiedział wchodząc do środka będąc bardzo zadowolonym z rozdziału 624. - Teraz ci dojebię, Kurosaki. - zagroził.
-Daj żyć. - odparł beznamiętnie chłopak. Nie zamierzał tutaj walczyć.
-Co, kurwa?! - chwycił za katanę, ale nie zdążył jej wyciągnąć, gdyż zatrzymano mu dłoń.
Jaegerjaquez spojrzał w stronę właściciela ręki.
-Ulquiorra...
-To, że wróciłeś w mandze, nie znaczy, że możesz tutaj walczyć. - pouczył go.
-A to niby czemu?
-Ponieważ Aizen-sama...
-Aizen! - warknął odsuwając się od czarnowłosego - Jego też, kurwa, zajebię. Niech go tylko w tej mandze spotkam.
-I tak wiem, że przeszedłeś na nasza stronę. - odezwał się Kurosaki.
-Nie przeszedłem.
-Teraz jesteś tym dobrym. - wtrącił się Hollow.
-I kto to mówi. - odparł Grimmjow przypominając Pustemu, że ładnie się ukorzył przed Ichigo, zanim przekuto go w miecz.
-No właśnie. - dodał Kurosaki patrząc na Shiro.
-Przecież ci mówiłem, Ichigo. - zaczął albinos - Dla ciebie wszystko. - dodał z uśmiechem. Chłopaka przeszły ciarki. Dlaczego miał wrażenie, że to jest podszyte jakimś podtekstem?
-To już rok. - powiedział nagle Tsukishima. W pomieszczeniu nastąpiła grobowa cisza. W czasie milczenia obecni zerkali na datę ostatniej zamieszczonej notki na tym blogu. Tak. Rok. JEBANY rok przerwy.
-Na rok zwiała z bloggera i nawet tego nie oznajmiła. - odezwał się Kūgo.
-I autorka myśli, że ktoś ją jeszcze czyta... - powiedział  zażenowany Grimmjow.- Przecież tego bloga już nikt nie pamięta.
-Nawet Kunoichi spisała nas na straty. - powiedział Shiro - Ale... Cieszę się, że wróciła. Stęskniłem się za nękaniem Króla. - uśmiechnął się do Ichigo.
-Właśnie dlatego cię nie lubię. - odparł chłopak.
-Jak to nie lubisz? Przecież wczoraj mówiłeś, że mnie...
-Stop. - przerwał mu rudzielec - Nie możesz tego powiedzieć.
-Dlaczego? Wszyscy od dawna czekają aż sobie wyznamy uczucia.
-Dokładnie tak. - wtrącił się Ginjō  - 46 część Pan i Władcy a wy się jeszcze nie hajtneliście.
-Ichigo. - powiedział Hollow, po czym wstał i klęknął na jedno kolano jakby chciał mu się oświadczyć.
-Nawet o tym nie myśl. - odpowiedział na ten czyn chłopak. Shiro spuścił głowę.
-Znowu kosz. - odparł wstając - Kiedyś się zgodzisz.
-To chyba nie na tym blogu...
-Zobaczymy co powiesz w nocy.
-Twoje niedoczekanie. Znając autorkę pewnie i tak będzie miała zastój. Kto wie czy tym razem nie zrobi sobie dziesięcioletniej przerwy...
-Dlatego ja i Ginjō tutaj przyszliśmy. - oświadczył Tsukishima - Nasza misją jest przywrócenie tego bloga do życia.
-A to nie my mieliśmy to zrobić? - zapytał Pusty.
-A nie ta kobieta? - wtrącił się Ulquiorra.
-Inoue? - zgadł Ichigo.
-Ona ma moc wskrzeszania.
-Nie chce jej tu. - oznajmił Shiro. Nie lubił Orihime.
-Nie ty o tym decydujesz. - odparł chłopak.
-Znając ją na pewno wlezie do nowego opowiadania. - powiedział z niesmakiem.
-Nowego opowiadania? - powtórzył Kurosaki.
-Słyszałem, że autorka pisze jakieś nowe opowiadanie. Ale może to tylko plotka. Swoją drogą mogłaby dokończyć Opętanego. Lubię to opowiadanie.
-Bo jesteś chory. - skwitował Ichigo.
-Nie, bo lubię się nad tobą znęcać. - wyjaśnił z uśmiechem.
-I ja się z tobą zadaję? - zapytał sam siebie.
-A skąd wiesz o nowym opowiadaniu? - zapytał Grimmjow.
-Kilka miesięcy temu jak rozmawialiśmy to coś wspominała o nowym pomyśle. - odpowiedział Shiro.
-Od kiedy masz z nią tak dobry kontakt? - zdziwił się rudzielec.
-Jestem jej ulubiona postacią z BLEACH. - powiedział z dumą w głosie - To jasne, że ze sobą rozmawiamy. Ale wiesz co? Zawsze podkreśla, że twoje oczy są piękne.
-Tak? - zdziwił się na ten komplement.
-A moje są kobaltowe. - wtrącił się Jaegerjaquez, jednak został zignorowany.
-Ale jakby nie patrzeć... - zaczął Kūgo - Autorka nie zniknęła tak całkiem na rok. Ale zamiast pisać o was to pisała o tych wszystkich Aobach, Noizach.
-Apropos. - odezwał się Hollow - Zaraz przyjdzie mój przyjaciel.
-To ty masz przyjaciela? - zdziwił się Ichigo - Jaki to przyjaciel?
-Bardzo dobry. Podziela moje poglądy na temat bdsm.
-Pożałuję tego... - powiedział sam do siebie. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Shiro wstał i do nich podszedł, po czym je otworzył zapraszając gościa do środka. Oczom pozostałych gości ukazała się biała postać w białych szatach z czerwonymi elementami.
-I to jest twój przyjaciel? - odezwał się z pretensją chłopak.
-Owszem.
-Witam wszystkich. W tym ciebie... - spojrzał na chłopaka - Kurosaki Ichigo.
-Wiedziałem, że będę tego żałował. - stwierdził rudowłosy.
-Nie słuchaj go, Shiroba. - odezwał się Shiro - On tak zawsze. Masz to o co prosiłem?
-Oczywiście. - przekazał mu walizkę - Wszystkie rzeczy potrzebne do praktyki bdsm.
-Jesteście chorzy. Obaj. - odezwał się Ichigo wiedząc co Hollow zamierza. Poza tym już wiedział czemu obaj się dogadali. Jeden był sadystą, drugi masochistą. Wymarzeni kumple.
-A gdzie Kōjaku? - spytał Shiro.
-Nie mogłem go zabrać ze sobą, bo był bardzo niegrzeczny. Muszę go jakoś ukarać. - uśmiechnął się na samą myśl. - Ostatnio ozywałem wosku. Zatem teraz będzie...
-Nie chcemy tego słuchać. - odezwał się Ichigo.
-W takim razie idziemy, prawda? - zwrócił się do Hollowa.
-Gdzie idziecie? - zapytał chłopak zaniepokojony. Kto wie co ta dwójka psycholi kombinuje.
-Tajemnica. - powiedział Shiro.
-Tylko niczego nie rozwal w tym świecie.
-Zanim pójdziesz, Biały.... - odezwał się Grimmjow - Chcę powiedzieć, że reaktywujemy Espadę. Chcesz do nas dołączyć?
-Mam przynieść swoje CV? - zainteresował się Hollow.
-Nie musisz. Ciebie przyjmiemy bez rozmowy kwalifikacyjnej.
-Nie będziesz w żadnej Espadzie. - zabronił Ichigo.
-Jakiś ty zaborczy, Ichi. Chcesz mieć mnie tylko dla siebie?
-Chcę żebyś siedział w tym świecie nie zabijał.
-Nie będę zabijał. - zapewnił Pusty - Będę mordował.
-Jeszcze lepiej.
-Shirosaki. - odezwał się Shiroba.
-Dobra, to my idziemy. - oznajmił, po czym z Shiroba udali się do drzwi i wyszli.
-Mam złe przeczucia. - powiedział do siebie Ichigo.
-O, a to co? - zapytał Grimmjow biorąc jedno zdjęcie z ziemi, po czym pokazał chłopakowi. Ten od razu się zaczerwienił.
-Dawaj to! - rozkazał wyrywając mu fotkę z ręki. Potem schował ją za shihakushō.
-Ej, to znaczy, że ty i Biały...
-Bez komentarza. - stwierdził krótko.
-Ginjō. - odezwał się Tsukishima - Na nas pora.
-Racja. - obaj wstali.
-Do widzenia, Ichigo.
-Bywaj. - pożegnał się Kūgo, po czym obaj z Shūkouro wyszli.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam z powrotem ^^