czwartek, 20 czerwca 2013
PAN i WŁADCA XXXIX
Wiekli powrót "Pan i Władcy" :) Ale wiecie... chyba nie będzie tak bardzo dramatycznie jak chciałam, żeby było. Ale i tak się cieszę XD Myślałam, że już nigdy nic nie napiszę T_T.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zacisnął oczy myśląc, że to już koniec, że wreszcie Pusty dopnie swego i skróci jego żywot, tym samym wygrywając tę walkę. Jednak coś było nie tak. Długo mu schodziło to umieranie, a przecież Hollow się nie zawahał. Mógł tak myśleć, ponieważ czuł dotyk stali na swojej szyi. To na pewno był miecz Shiro. Jednak po chwili doszło do niego, że normalnie oddycha, nie czuł się też jakoś specialnie lekki, a z tego co pamiętał Pusty chciał mu obciąć głowę. Nagle zrobiło mu się jakoś ciemno przed oczami. Co prawda miał je zamknięte, ale teraz jakby coś je przysłaniało. Chciał zobaczyć dlaczego tak jest. Powoli otworzył oczy, które zaraz potem zrobiły się szersze. Na przeciw Shiro stała zakapturzona postać. W dodatku trzymała Hollowa za rękę dzierżącą miecz.
-Tensa... Zangetsu... - wydukał zaskoczony. Naprawdę nie spodziewał się go w takiej chwili.
-Ichigo, wracaj do domu. - powiedział Zanpakutō zdejmując kaptur. Ichigo szybko zdjął z siebie nogę albinosa, po czym wstał.
-Ani się waż. - rozkazał Shiro, na co chłopak zatrzymał się i odwrócił w jego stronę - Jeśli to zrobisz wiesz co się stanie. - ostrzegł .
-Nie słuchaj go. - powiedział Tensa jeszcze mocniej ściskając rekę Hollowa. Nie zamierzał pozwolić mu na żaden ruch. - Po prostu idź do domu... - spojrzał na chłopaka - ... i więcej tu nie przychodź. - dodał patrząc mu prosto w oczy, które jasno mówiły, że już nie pozwoli żeby Hollow go prześladował.
-Ichigo... - zaczął zdenerwowany Shirosaki. Jakim prawem Zanpakutō tak mówi?
-Idź. - powiedział stanowczo Tensa. Ichigo tylko wziął swoją katanę, po czym podszedł do krawędzi bloku i zeskoczył z niego. Kiedy Hollow zobaczył ja chłopak znika zacisnął katanę w dłoni, po czym spojrzał na Zanpakutō, który nieco zwolnił uścisk. To było spowodowane spojrzeniem Hollowa. Widać, że Pusty był wściekły. Nagle Shirosaki mocno szarpnął ręką wyrywając się z uścisku. Tensa odczytał to jako chęć walki z nim. Szczerze mówiąc przewidział taką ewentualność. Był na to gotowy. Jednak Hollow nie wykonywał żadnych ruchów. Był lekko pochylony. Nie było widać jego całej twarzy ponieważ grzywka zasłaniała jej część. Aczkolwiek Zanpakutō zdawało się, że widzi delikatny uśmiech, co tylko potwierdzał chichot.
-Ty... - zaczął Hollow powoli się prostując - Pożałujesz tego. - oznajmił, po czym jego źrenice zwężyły się a na twrzy pojawił psychopatyczny uśmiech - Zabiję cię.
Zamknął oczy, po czym skupił się na wyjścu. W pewnym momencie poczuł duży wstrząs. Natychmiast się odwrócił. W oddali zobaczył białe światło. Pierwsze o czym pomyślał to to, że Shiro walczy z Tensą Zangetsu. Bez chwili zastanowienia ruszył ku dymowi. Po klku minutach biegu zaczęło go coś niepokoić. Biegł od kilku minut a wcale nie był bliżej celu. Miał wrażenie jakby jeszcze bardziej się od niego oddalał. Nagle przeszedł go zimny dreszcz. Potem poczuł chłód, który stopniowo zaczął go otaczać. Później usłyszał coś jakby drapanie paznokciami po tablicy. Momentalnie się odwrócił i zaczął nasłuchiwać. Z każdą chwilą dźwięk był coraz bardziej wyraźny. Wlepił oczy przed siebie i usilnie starał się wypatrzeć niebezpieczeństwo, chociaż nie trudno było się domyslić kto zmierza w jego kierunku. Zrobił krok w tył chcąc się wycofać jednak natrafił na ścianę. Rozejrzał się dookoła. Ślepy zaułek. Przestarszył się. Jego prześladowca był coraz bliżej. Nie miał wyjścia. Jeśli nie chciał walczyć z Pustym musiał stąd zmykać. Jednak kiedy miał zrobić pierwszy krok ku swojej uciecze gwałtownie się zatrzymał. Następnie zadał sobie pytanie dlaczego właściwie chce uciec? Przecież zawsze walczył. Nawet gdy się bał. Zacisnął w dłoni miecz. Nie zamierzał uciekać. Już nie. Zaraz po tym postanowieniu z ciemności wyłonił się Hollow. Nagle jego oczy zrobiły się większe. Miecz, który trzymał Pusty był w wiekszości pokryty krwią. Czyżby rzeczywiście między nim a Zanpakutō doszło do walki? A skoro Shiro jest tutaj znaczy, że ta krew...
-Gdzie Tensa Zangetsu?! - spytał od razu. Hollow tylko się usmiechnął wciąż spokojnie idąc w jego kierunku - Co mu zrobiłeś?! - krzyknął, jednak reakcja albinosa była taka sama - Mów! - rozkazał zaciskając miecz.
-Kto wie... - odparł obojętnie.
-Ty...! - zaczął wnerwiony. Shiro ewidentnie leciał z nim w kulki. Wkurzony wymierzył miecz w stronę albinosa. - Co zrobiłeś z Tensą Zangetsu? - spytał śmiertelnie poważnym tonem. Jeżeli albinos skrzywdził Zanpakutō nie daruje mu tego.
-Skąd ta powaga, Ichigo?
-Skończ wreszcie! - albinos westchnął.
-Nie umiesz się bawić. - stwierdził bliżej podchodząc do niego.
-Nie zbliżaj się! - Pusty zatrzymał się przed mieczem chłopaka - Mów co zrobiłeś z Tensą Zangetsu! - wrócił do pierwotnego pytania.
-Ichigo... - przyłożył kciuk do czarnego ostrza, po czym obijął resztą dłoni - Może go zabiłem...
-Co...?!
-...może puściłem wolno... - przejechał palcem po ostrzu sprawiając, że rozcieło mu skórę i wypłynęła krew - A może... - znalazł się przy chłopaku zostawiajac swoją krew na czarnej katanie - ...po prostu poszedłem za tobą, żeby ci coś powiedzieć. - dokończył puszczając miecz.
-Ty... - zaczął zupełnie nie rozumiejąc Shiro. Hollow natomiast zbliżył się do niego. Przystawił swoje usta do jego ucha i wyszeptał mu coś, po czym wraz ze swoją kataną zaczął rozpływać się w powietrzu - Czekaj! - krzyknął, ale albinos juz zniknął. Ichigo zacisnął miecz w dłoni. Jak zwykle Shiro z nim pogrywa i zresztą nie tylko z nim. Jeszcze wciągnął w to Zanpakutō. Kurosaki natychmiast ruszył przed siebie. Chciał znaleźć Tensę i sprawdzić czy Shiro nic mu nie zrobił. W pewnym momencie poczuł wstrząsy. Zorientował się, że to nie jego wewnętrzny świat się trzęsie lecz jego ciało. W końcu nastąpił bardzo mocny wstrząs, przez który dostał zawrotów głowy. Po kolejnym stracił przytomność.
Gdy otworzył oczy już zrozumiał co było przyczyną tych wstrzasów. Kon skakał po jego brzuchu. Czasami zatrzymywał się żeby uderzać go pluszowymi piąstkami.
-Wstawaj do cholery!
-Przecież wstałem. - powiedział spychając go z siebie. Kon wylądował na ziemi.
-To twoja wina! - obwinił go.
-Ale co?
-Nee-san... - zrobił placzliwa minę, natomiast Ichigo bardzo poważną - Nee-san...
-Co z Rukią? - spytał podnosząc się z łóżka.
-Jest u tego sklepikrza. Kazał ci przyjść. - Ichigo natychmiast opuścił pokój. Po tym co mówił Kon wywnioskował, że coś się stało Rukii. Coś poważnego.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ichigo żyje! Aczkolwiek pojawiła się kolejna zagadka: co z Tensą Zangetsu?
Dalsza wypowiedź to spoiler: No i Vizardzi wrócili :) Ale szkoda, że ten arc już się skończył. Jestem ciekawa czy Tsukishima i reszta jeszcze się pojawią.
I jeszcze na koniec fota tygodnia :) Biedny Ichigo. Dlaczego Shiro zawsze musi go przyćmić? XD
PS: Mam nadzieję, że wkrótece spotkają się w mandze. Ale nie wiem kiedy to nastąpi, bo Kubo-sensei robi sobie 3 tygodnie przerwy :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz