wtorek, 18 czerwca 2013

Klatka 19


Tak, dobrze widzicie. Dzisiaj dodałam 9 części. Po prostu nie zawsze mam nastrój na dodanie, więc pomyslałam, że tak będzie dobrze.

Standardowo przy każdym rozdziale pojawią się wyjaśnienia pojęć, o ile takie znajdą się w treści.

Uwaga. Ten rozdział i 12 są masakrycznie krótkie XD. Myślę, że niektóre będą właśnie tak wyglądać. Z różnych przyczyn.

Wiem, że te podtytuły są czasami bezsensu, ale chciałam oddzielić treść, tzn. te z podtytułami opowiadaja o Ichigo, natomiast cześci bez nich o innych bohaterach. To tak żeby każdy wiedział czego prawdopodobnie może spodziewać się w rozdziale.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie miałem zamiaru tutaj siedzieć, dlatego udałem się do swojego pokoju. Po drodze minąłem Hirako, ale ten nie odezwał się do mnie ani słowem. Ja zersztą też nic nie mówiłem. Nie miałem już o czym. Kiedy byłem w środku usiadłem na łóżku. Pomyślałem, żeby się położyć, ale i tak bym nie zasnął. Nawet nie chciało mi się spać. Jednakże przypomniałem sobie o czymś. Sięgnąłem pod poduszkę i wyciągnąłem książkę, a właściwie notatnik. Szybko znalazłem stronę, na której skończyłem i zacząłem czytać. Zaczęło się banalnie...

"Poranek. Dość chłodny. Od kiedy tu jestem są tylko takie poranki. Moja wyobraźnia? Przypadek? A może zwykła obserwacja otoczenia?

W końcu dotarłam. Do jedynego miejsca gdzie mogę się uspokoić. Wolę być tutaj niż w tej okropnej posiadłości. Usiadłam tyłem do okna. Jest już całkiem sporo ludzi. Niektórzy czytają książki, rozmawiają. Jedzenie czy picie odgrywa tu drugorzędną rolę. Wyciągam swój notatnik i długopis. Zanim zacznę cokolwiek pisać powracam do wcześniejszych zapisków. Ostatni był sprzed trzech miesięcy. Długo nie pisałam.

Siedząc tutaj i patrząc na ludzi, którzy mnie otaczają zastanawiam się co te wszystkie osoby napisałyby o mnie, gdyby poznały prawdę. Jestem pewna, że nic dobrego.

Do moich uszu docierają różne rozmowy. Rozmówcy wydają się być tacy... szczęśliwi. Mnie szczęście już dawno opuściło. Nie poświęcam temu zbyt wiele uwagi. Zajmuję myśli czym innym. Nie chcę myśleć o tym kim jestem i co robię.

Czas minął. Nie udało mi się wiele napisać.

Po chwili byłam już na zewnątrz. Muszę wrócić, chociaż nie chcę. Nie powiedziałam mu na jak długo wyszłam. W dodatku nie spytałam o pozwolenie. Może uda mi się wrócić zanim zauważy, że mnie nie ma.

Może za dzień, za dwa,
choć nie dziś,
za noc, za dzień,
doczekam się,
wstanie dla mnie świt."

Znów podpisano w prawym dolnym rogu cyfrą 9. Z tego co wywnioskowałem po przeczytaniu nie jest coś w rodzaju dziennika lub pamiętnika i że pisała go dziewczyna. Być może w moim wieku. I w dodatku ten charakter pisma... Jakby znajomy. Może to głupio zabrzmi, ale odkąd wziąłem tę lekturę do ręki poczułem jakąś emocjonalną więź z nią. Naprawdę nie wiem dlaczego. Po prostu wydaje mi się, że historia zapisana w tym zeszycie jest mi bardzo bliska, a może raczej podobna do mojej. Chcę wiedzieć co się dalej wydarzyło. Może to tylko zabicie czasu, może zwykła ciekawość, a może coś czego nie jestem w stanie wyjaśnić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz