wtorek, 18 czerwca 2013

(nie)zwykłe rozmowy part -2


~Alex; Cieszę się :)

A teraz odsyłam wszystkich do początku. Tam wyjaśniam kilka rzeczy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Dzień dobry. - powiedział wchodząc do środka - Zastałem Zangetsu?
-M-Muramasa! - nastolatek podniósł się z ziemi.
-Kurosaki Ichigo, witam.
-To ty żyjesz? - zdziwił się Hollow.
-Tak. I miewam się całkiem dobrze.
-Wiedziałem, że tu wszystko jest możliwe, ale to... Właściwie, co tu robisz?
-Zangetsu zaprosił mnie na herbatę. Przyszedłem najszybciej jak mogłem, jednak musiała zajść jakaś pomyłka.
-Zaraz przez pomyłkę cię zabiję. - Pusty dalej był wkurzony za tamto co zrobił mu w fillerach Muramasa. Zanpakutō domyślił się o co chodzi dlatego zapytał:
-Kurosaki Ichigo dalej musi cię ratować?
-Już jesteś martwy! - podniósł się z ziemi. Jednak nie mógł zrobić ani kroku, bo został zatrzymany przez Ichigo, który objął go w pasie. - Puszczaj! - chłopak zignorował rozkaz i zwrócił się do Muramasy.
-Proszę, idź już. - powiedział nagląco.
-Tylko powiedz gdzie znajduje się lokum Zangetsu.
-Cztery ulice dalej.
-Dziękuję. - wyszedł. Kurosaki puścił Pustego.
-Podziękował szczeniak. - stwierdził dobitnie Shiro i z powrotem zajął swoje miejsce.
-Nie musiałeś tak reagować. - Ichigo także usiadł na podłodze.
-Wkurzył mnie. - wyjaśnił jeszcze zdenerwowany. A Kurosaki wcale się nie dziwił. Wiedział, że gdy w ' Zanpakutō rebellion' go uratował to cholernie mu się nie podobało. Ale gdyby coś takiego miało miejsce w ich prawdziwym życiu zrobiłby to samo. Powody osobiste. Jednakże tutaj pojawił się kolejny aspekt tej sprawy, który zamierzał wyjaśnić.
-Przecież wiesz, że to były tylko fillery. Nie miały one nic wspólnego z naszym życiem. To tak jakby się nie wydarzyło. I nie martw się. Choćbym nie wiem ile razy cię ratował i tak będziesz uznany za psychopatę. Jeśli to cię pocieszy, nadal się ciebie boję.
-Naprawdę? - spytał podejrzliwie. Ale Ichigo chyba nie okłamałby go w tak perfidny sposób.
-Tak. - potwierdził szczerze - No ale po tym... - wybrał jedną całkiem ciekawą fotkę ze sterty i pokazał ją albinosowi, który widząc to tylko się uśmiechnął.
-Ichigo, przecież nikt ci nie uwierzy, że się popłakałem jak ostatnio chciałeś mnie tu zostawić. Samego. Bez żadnej nadziei. - chłopak nie rozumiał co to ostatnie miało znaczyć, ale nie pytał - I jeśli chcesz mi zepsuć reputację pokaż coś takiego.
-To nie fear. - powiedział zrezygnowany - Ty cokolwiek byś nie założył wyglądasz strasznie.
-Co nie? - Shiro naprawdę się z tym zgadzał. Być przerażającym nawet w kiecce. To jest to XD. - Jakby się nad tym zastanowić to nie przeszkadzałyby mi nawet spinki we włosach gdybyś zgodził się zrobić coś takiego.
-Skończ z pokazywaniem tych durnych fot! - rozkazał nie zachwycony tym zdjęciem. Kto przy zdrowych zmysłach pozwoliłby się związać Pustemu?
-A ty skończ z ratowaniem "biednego" Hollowa przed Muramasą. - ponownie zaczął temat. Niemiłosiernie go to wkurzyło. Do tej pory się zastanawiał co to w ogóle miało być. Już nawet miał złożyć zażalenie do studia. Jednakże, był jeszcze jeden aspekt tej sprawy. - No ale muszę przyznać, że wtedy zakozaczyłeś. Miałeś swoje pięć minut.
-Naprawdę tak uważasz?
-Tak. - potwierdził szczerze - No i to tylko podkręciło atmosferkę wśród fanek naszej parki. Założę się, że wtedy wszyscy zaczęli myśleć, że jednak coś nas łączy.
-A łączy? - spytał zaintrygowany wypowiedzią Pustego.
-Coś tam łączy...
-Co?
-Hmmm... - Hollow zamyślił się przez chwilę - Ta historia, która nigdy się nie kończy? Zagięło Calineczkę? - dodał widząc minę Ichigo.
-Nie traktuj mnie jak dziewczyny. - oburzył się.
-Ale Ichigo, ty jesteś taki... dziewczęcy.
-Nieprawda!
-Nie? A spójrz na to .
-Skąd to masz do cholery?!
-Moje źródło wolałoby pozostać anonimowe.
-Dawaj!
-Nie dam. Ale mogę ci pokazać więcej takich. - chłopak próbował zabrać zdjęcia, które Shiro zaczął mu pokazywać, ale albinos mu nie pozwolił. W końcu Kurosaki zrezygnował. - Muszę powiedzieć, że zdecydowanie nadawałbyś się na moją dziewczynę.
-To może ja jeszcze sukienkę włożę?
-A mógłbyś?
-Nie. - zaprzeczył stanowczo.
-Ichigo?
-Nie rozmawiam z tobą... Śnieżko. - dodał odpłacając mu się za tą Calineczkę.
-Śnieżka? Że niby ja? Ha! Nawet z nazwy pasuje.
-Ja nie mogę. - westchnął zrezygnowany - Czy jestem miły czy nie to na ciebie i tak nic nie działa.
-Ty na mnie działasz.
-Niezmiernie mi miło z tego powodu... - powiedział odwracając głowę w bok.
-To jak z tą sukienką?
-Przestań.
-Jak się wkurzył...
-To wcale mnie nie bawi. - stwierdził obrażony. Nie lubił jak Shiro gadał w ten sposób. Już powoli zaczynał myśleć, że Pusty naprawdę woli dziewczyny. - No i ostatnio pomyślałem, że my... no wiesz... to tylko dlatego, że nikt oprócz mnie nie może się tu dostać. (No i oprócz Muramasy, rzecz jasna XD. Narazie :])
-Przecież już ci mówiłem, że interesujesz mnie tylko ty.
-Wcale mnie tym nie przekonałeś. I tak wiem, że...
-Chcę tylko ciebie.
-Taa, jasne. - może i Pusty tak mówił, ale nigdy nie wiadomo co tak naprawdę gnieździ się w jego głowie.
-O co ci chodzi?
-A z chęcią ci powiem. - stwierdził z zapałem. Naprawdę miał ochotę wygarnąć mu wszystko i jeszcze więcej za to, co albinos robi i za to jak go traktuje. Jednakże w tej chwili nie mógł tego zrobić, ponieważ Hollow miał bardzo poważną minę. - Coś się stało?
-Ichigo, jeździłeś kiedyś na ręcznym? - spytał całkiem serio. Kto wie co chłopak robił zanim się pojawił.
-Ja nie mam samochodu. - odpowiedział zupełnie nie rozumiejąc o co chodzi z tym pytaniem. Pusty postanowił spytać inaczej.
-Lubisz robótki ręczne?
-Nie umiem tkać.
-Nie o to pytałem.
-A o co?
-Chcę wiedzieć czy kiedyś zadowalałeś się sam.
-Zwariowałeś?! - Kurosaki się zbulwersował - Oczywiście, że nie!
-A jak wytłumaczysz to? - chłopak otworzył szerzej oczy.
-Cholerny photoshop. - wyjaśnił.
-Nie, to twój ojciec w przebraniu.
-Jesteś nienormalny. - skwitował.
-A ty adoptowany.
-Nieprawda. - zaprzeczył, nie rozumiejąc na jakiej podstawie Pusty tak stwierdził.
-Powiedział ten, co zna swojego ojca najlepiej. - chłopak od razu zrozumiał o co chodzi.
-Skąd mogłem wiedzieć, że jest shinigami?
-Nikt cię tak dobrze nie oszuka jak własna rodzina, prawda?
-Skończmy już to. - zaproponował. Czuł, że to opowiadanie robi się coraz dziwniejsze.
-Ah, mój skarb. - powiedział nagle Shiro patrząc na pewną fotkę. Podobała mu się. Natomiast Ichigo miał zupełnie odmienne zdanie, gdy ją zobaczył.
-Temee... - zacisnął pięści - Mówiłem, żebyś skończył.
-Jesteś mój.
-Taa? A niby gdzie tak pisze? - wzburzył się. Pusty zaś wziął do ręki urywek z doujinshi.
-Tutaj. - Kurosaki doznał szoku.
-Co to jest? - gwałtownie przysunął się do Hollowa i wyrwał papier z jego ręki, po czym zaczął analizować treść. Pomijając czynność, którą zapewne odbywali skupił się na tym cholernym tekście. "Jesteś mój." Dla pewności przeczytał to kilka razy. "Jesteś mój, jesteś mój, jesteś mój, jesteś mój." - Jesteś... - powiedział do siebie - ...mój. Co to do cholery znaczy?! - wrzasnął marszcząc papier w dłoni. Dlaczego Shiro zawsze musi to mówić? Przecież nie był jego własnością. - Jesteś podły! - stwierdził podchodząc do drzwi z zamiarem opuszczenia pomieszczenia, jednakże został zatrzymany. Odwrócił się w stronę Shiro, który trzymał go za nadgarstek. Hollow zbliżył się do chłopaka i wciąż patrząc mu w oczy spytał:
-Mogę cię pocałować?
-Pocałować? - zdziwił się. Niby od kiedy Shiro prosi po pozwolenie?
-Mam ci to rozrysować?
-Nie trzeba, wiesz. - oburzył się. Nie lubił gdy albinos robił z niego idiotę.
-Więc mogę?
-No... - Ichigo chwilę milczał zastanawiając się co Pusty kombinuje, ale w końcu wydusił to z siebie sam nie wiedząc dlaczego się godzi. - ...dobra.
-Zamknij oczy. - powiedział obejmując jego twarz. Chłopak niepewnie, ale zrobił to. Hollow tylko się uśmiechnął, po czym złożył pocałunek na jego czole. Kurosaki otworzył oczy ze zdziwienia.
-Miałeś mnie pocałować. - stwierdził gdy albinos odsunął się od niego.
-Przecież pocałowałem.
-Ale... - w sumie to Shiro miał rację. Pocałunek w czoło to też pocałunek. Więc dlaczego myślał akurat o ustach? W dodatku czuł pewnego rodzaju niedosyt. Szybko się odwrócił. Przyłożył sobie palce do czoła a potem do ust, tym samym metaforycznie przenosząc pocałunek ze skroni na swoje wargi. Trochę pomogło, ale to nie to samo. Pocałunków Shiro nie da się ot tak zastąpić. W pewnym momencie spostrzegł, że nie ma już w swojej dłoni kawałka papieru. Szybko się zorientował co jest grane. - Ty... - odwrócił się w stronę albinosa, na którego twarzy widniał uśmiech. To naprawdę zabawne tak podpuszczać truskawę. I kiedy ten znów chciał mu wygarnąć do pokoju weszli wdaj osobnicy, których nikt się nie spodziewał.
-Chyba pomyliliśmy pomieszczenia, Grimmjow. - niebieskowłosy się odwrócił.
-Wypad stąd. - powiedział na widok postaci stojących przed nim.
-Co wy tu robicie? - spytał zszokowany Kurosaki.
-A nie widać? - odpowiedział lekceważąco.
-Kurosaki Ichigo też tu jest. - stwierdził zielonooki odchodząc od Grimmjowa.
-Byłem tutaj cały czas. - powiedział będąc urażonym, że Ulquiorra nie zauważył go wcześniej.
-Serio? - spytał Pusty jakby dopiero go zobaczył.
-Chcesz mnie wkurzyć, prawda? - zwrócił się do Hollowa, ale nie otrzymał odpowiedzi, ponieważ ten już siedział na ziemi i przeglądał fotki.
-Co to? - spytał zaciekawiony Grimmjow siadając obok niego. Zaraz obok zajął miejsce Ulquiorra. Kurosaki wciąż patrzył na nich w szoku. Nie miał pojęcia jakim cudem znaleźli się w jego wewnętrznym świecie.
-Czy ktoś mi powie o co tutaj chodzi? - spytał wreszcie chcąc uzyskać jakieś wyjaśnienie.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W sumie to jest przewidzianych kilka części, ale trochę to potrwa zanim je napiszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz