poniedziałek, 17 czerwca 2013

Pan i Władca VII ~bo księżniczka jest tylko jedna~



 Ichigo już od pięciu minut stał przed blokiem. Przedtem budynek niczym się nie wyróżniał. Cały niebieski i wiele okien. Zawsze się zastanawiał jak tu trafić, ale teraz gdy ktoś postawił tu ogromną tablicę z napisem "Wstęp wzbroniony Zangetsu", nie sposób się pomylić, prawda? {On chyba naprawdę nie lubi Staruszka. A tak w ogóle to nie mogę pojąć skąd bierze tu te wszystkie rzeczy. Raz go o to zapytałem. Powiedział żebym się zamknął. Od tamtej pory milczę.} Wszedł do budynku. Potem jak zwykle po schodach na samą górę i do mieszkania. Nikogo nie zastał, ale coś przykuło jego uwagę. Znikły wszystkie meble oprócz łóżka. {Bez komentarza.} Już wcześniej takie coś się zdarzało. Na początku nie zwrócił uwagi, ale z czasem zaczęło go to zastanawiać. To tak jakby położyć się w nocy w swoim pokoju, a rano obudzić na polu kukurydzy. Aż starach tu nocować. Jednak jeszcze nigdy łóżko nie znikło kiedy na nim spał. Tak jakby ktoś nad nim czuwał. Mimo wszystko nie wiedział jak ma to odebrać. Rzeczy, które miały tu miejsce były bardzo tajemnicze. Ale każdy fenomen da się wyjaśnić. (Tak przynajmniej twierdził Byakuya gdy otrzymał informację o bardzo dobrej ocenie z testu Renjiego XD) Shinigami wiele razy chciał zapytać o to Pustego, jednak o co go nie spytać jest ta sama reakcja. A ściślej, jej brak. (Tak można by się rozgadać na ten temat, ale pora wracać do właściwej akcji) Ichigo usiadł sobie na łóżku. Po 10 minutach bezczynnego siedzenia położył się. Patrząc na sufit zaczął dumać. Pierwsza jego myśl to taka, że tutaj ma jakoś najwięcej czasu na rozmyślanie. Druga, że najwięcej myśli o Shirosakim. Tutaj się zawiesił. {Sam kazał mi przyjść, a teraz każe na siebie czekać. Może jest zajęty? Taa, zajęty, nie przychodzeniem do mnie. To mi przypomina zasadę, którą kiedyś dla mnie stworzył: "Rób co chcesz, ale jeśli zrobisz coś, co mi się nie spodoba, zabije cię". I weź żyj w ciągłym strachu o swoje życie. Bywało tak, że nawet do toalety bałem się pójść. Powinienem to zgłosić na policję. Ale po co? Po pięciu minutach przesłuchiwania go, to oni zaczęliby sypać. Też kiedyś nie przyjdę i zobaczy jak to jest.} Chwilę się odgrażał, ale w pewnym momencie jego myśli zjechały na zupełnie inny tor. Zawsze dopadały go nagle, bez ostrzeżenia. Tak samo jak Pustego nie dało się ich powstrzymać. Myśli, do których bał się przyznać przed samym sobą. Te, w których jest razem ze swoim Hollowem i... Przekręcił się na bok czując ucisk w spodniach. {Gdzie jesteś kiedy ja...} Zacisnął dłoń na poduszce starając się uspokoić, ale nie potrafił. Jednak kiedy pomyślał, że leży tutaj biedy, bez nadziei na jakąkolwiek pomoc postanowił sam temu zaradzić. Bardzo szybko znalazł się w łazience. Zdjął z siebie wszystkie ubrania, po czym odkręcił kurek z zimną woda. Niestety nie pomogło. {To dlatego, że twoje ciało jest takie zimnie, wręcz lodowate...} Ciało Hollowa zawsze takie było. Mógł tak mówić, ponieważ tamtego dnia dokładnie zapamiętał jego temperaturę. Nie zależnie od tego, co robił Shiro nie zmieniała się. Jedyny plus tej sytuacji to to, że kiedy robiło się gorąco dobrze było go mięć pod ręką, bo w tym świecie upały są naprawdę niedozniesienia. {Gdybyś tylko tutaj był...} Nigdy nie wierzył w to, że myślenie o danej osobie może ją sprowadzić, ale kiedy poczuł jak dwie ręce obejmują go w pasie, chyba zmienił zdanie.
-Drżysz. - wyszeptał mu Pusty do ucha przyciskając go do siebie.
-To... z zimna.
-Kłamiesz.
Shirosaki gwałtownie go odwrócił i wpił się w jego usta. Ichigo próbował odwzajemnić pocałunek, jednak nie miał szans. Pocałunki Pustego były jak dotyk zimnego ognia. Z zewnątrz wydawały się mrozić, ale Kurosaki czuł, że za każdym razem wypalają w nim to absurdalne uczucie, które z każdym dniem staje się coraz bardziej niedozniesienia. Może dlatego dopiero kiedy zabrakło im powietrza Hollow oderwał się od niego i po chwili dopuści niespodziewanej czynności. Uklęknął. Wziął prawą dłoń chłopaka i wewnętrzną jej stronę przyłożył do swojego policzka.
-Ichigo... Jesteś moim słońcem. Słońcem, które mnie oślepia. Nienawidzę tego. Dlatego muszę zniszczyć ten blask. Żebym mógł patrzeć. Ale to mi nie wystarczy. Bo twoja śmierć... nie podoba mi się coś takiego.
-Dlaczego... dlaczego mi to robisz?
-Tylko ty jesteś tego wart.

 Krople wody, teraz już wyregulowanej, spływały z ciała chłopaka, a także po twarzy Hollowa, która do niego przylegała gdy smakował jego szyję. Robił to powoli składając na niej delikatne pocałunki równocześnie przemierzając dłońmi po mokrym ciele pomarańczowowłosego gdzieniegdzie zatrzymując się na dłużej. Po chwili zaczął drażnić językiem jego sutka. Najpierw delikatnie potem nieco intensywniej. A wiedząc, że Shinigami jest strasznie podatny na jego dotyk starał się robić to tak, aby nie dojść od razu do finału. Przesuwając swój język znaczył każdy milimetr jego torsu bardzo, bardzo powoli schodząc w dół. Kiedy był już przy samym kroczu zaczynał od nowa, dlatego koniecznością było uciszanie chłopaka pocałunkiem, żeby nie mógł się sprzeciwić, co wywoływało natychmiastowy efekt posłuszeństwa. Jednak to dopiero początek. Teraz zajął się jego krokiem. To, że członek Ichigo już od dłuższego czasu stał na baczność, ułatwiło sprawę. Hollow zaczął go lizać od dołu do góry niekiedy zatrzymując się na samym czubku. W końcu włożył jego męskość do ust i zaczął poruszać głową. Shinigami obie dłonie wplótł we włosy Pustego przyciskając mocniej jego głowę do przyrodzenia. Chłopakowi było tak dobrze, że nie wiedział co ze sobą zrobić. Chciał powiedzieć to jedno słowo, które wyraziłoby wszystko, ale poprzysiągł sobie, że już nigdy go nie powie. Zacisnął wargi jednak niewykonalne było utrzymanie zamkniętych ust, w szczególności kiedy albinos zaczął poruszać językiem. Wysokie tony jęków Ichigo były potwierdzeniem, że zbliża się jego przyjemność, więc Shiro przerwał. Wstał z uśmiechem widząc jak chłopak ledwo łapie oddech i nawet nie śmie na niego spojrzeć. Nasunęła mu się pewna refleksja. Kto by przypuszczał, że ten, który zawsze się tak stawia i najgłośniej krzyczy "nie", teraz nie jest w stanie nic zrobić. Ale za to Hollow jest. Odwrócił go tyłem. Shinigami w odpowiedzi tylko oparł dłonie o ścianę i wypiął się w jego stronę. Shirosaki zsunął nieco dolną cześć swojego mokrego ubrania i po chwili już był w chłopaku. Teraz jego ciało tak fantastycznie ciasno oplatało członka Pustego, który zaczął się poruszać i wolnymi ruchami penetrować jego wnętrze. Kurosaki czuł, że mógłby błagać o przyspieszenie, ale wiedział, że i tak zostanie uciszony. Jedyne, co mógł zrobić to znosić cierpliwie te tortury, które trwały dopóki Hollow nie uznał, że już wystarczy. Nareszcie. Przyspieszył. Wbijał się w niego, trzymając go mocno w biodrach z każdym ruchem nabierając tempa. Chłopak coraz głośniej odreagowywał na jego ruchy, co świadczyło o tym, że zaczynał szczytować. Gdy był coraz bliżej, przylgnął do niego tyłem i znów chciał to powiedzieć, a właściwie wykrzyczeć. Teraz najbardziej. Jednak ostatkami silnej woli powstrzymał się gdy po chwili dla nich obu nadeszło spełnienie. Kiedy Pusty wyszedł z niego, puścił go a ten opadł na ziemie. Zrobiłby to jeszcze raz byle by widzieć go takiego. Ale dostał to czego chciał. Chociaż...
-Właśnie tak powinieneś wyglądać, królu.
-Prze... stań.
-Nie chce i nawet nie zamierzam. Wstań.
-Ale ja już-
-Nie będę dwa razy powtarzał. - przerwał mu Pusty jednocześnie zakręcając wodę.
Chłopak powoli podniósł się i stanął dokładnie na przeciwko Hollowa. Ten zaś wodził wzrokiem po jego ciele tajemniczo się uśmiechając. W takich chwilach Ichigo nie potrafił powiedzieć, co siedzi mu w głowie. Właściwie nigdy nie mógł tego odgadnąć. Shirosaki był dla niego jedną wielka zagadką. Przedtem próbował ją rozwiązać, ale szybko dał sobie spokój. Wiedział tylko tyle ile Hollow pozwalał mu wiedzieć. Ale czuł, że to wystarczy. Przynajmniej teraz.
-Odwróć się. - rozkazał chłodnym tonem.
Kurosaki posłusznie wykonał polecenie. Nie musiał długo czekać, żeby Pusty znów zaczął go dotykać. Wolno przesuwał swoje dłonie po jego ciele aż w końcu zatrzymał się na biodrach. W tym momencie począł się zastanawiać, co by tu zrobić. Było wiele opcji, ale tylko dwie wydawały się godne uwagi. W dodatku obie mu odpowiadały, więc trudno było zdecydować, ale widząc, że Ichigo zdecydowanie się niecierpliwi, wybór był oczywisty. W końcu nie codziennie lądują razem pod prysznicem. Dla nich to jedyna okazja, żeby to zrobić. Wreszcie Kurosaki go poczuł. Miękki i bardzo przyjemny w dotyku. Ten sam, ale widać było pewną różnicę, w szczególności kiedy Shirosaki robił to bardzo delikatnie. Teraz Shinigami wiedział na pewno, że ten ręcznik był wypłukany w Lenor Aromatherapy XD. I jak zwykle ta chwila szybko minęła. W końcu Hollow skończył wycierać chłopaka. Odrzucił ręcznik na bok i wziął Zastępczego na ręce, co nie spotkało się ze sprzeciwem.
-Będziesz moją księżniczką. - zapewnił Shiro otwierając nogą drzwi łazienki.
-No i skończyło się królowanie... - mruknął pod nosem Ichigo i pozwolił się zanieść do łóżka.
Kilkanaście sekund później leżał już pod kołderką. Cały czas pamiętając wyznanie Hollowa zastanawiał się czy powinien zareagować. Odwrócił się do ściany i starał wymyślić jakąś dobrą odpowiedź. Ale nic nie przychodziło mu do głowy. Więc dlaczego by nie powiedzieć tego, co naprawdę się czuje?
-Ej... - zaczął niepewnie, ale stwierdzając, iż teraz jest odpowiedni moment zdecydował też coś wyznać - Chciałem ci powiedzieć, że... - odwrócił się, żeby spojrzeć Pustemu w oczy kiedy będzie mówił coś tak ważnego, ale nikogo już nie było - Najpierw mówi i robi mi to wszystko, a potem jak gdyby nigdy nic znika. Podły drań. - walnął pięścią w łóżko - Nienawidzę go!!!
Zakrył się kołdrą i dołowienie wbił głowę w poduszkę, lecz niefortunnie to uczynił i doznał szkody. Leżał tak z dziesięć minut oszołomiony, ale w końcu wrócił do normalnego stanu. Jak na złość jeszcze bardziej odechciało mu się spać. Pomyślał o powrocie do domu, ale gdyby to zrobił nie było by następnego rozdziału no i... nie chciał iść. Usiadł opierając się o poduszkę i zawiesił wzrok na drzwiach. Wpatrywał się w klamkę, mając tę niewielką nadzieję, że jednak przyjdzie. Ale gdzie tam! Prędzej Zangetsu przestanie nosić okulary. {Myślałem, że tym razem zostanie. Po takiej gadce powinien zostać. To jego obowiązek! Tak się zastanawiam... Czemu mi na tym zależy. Może dlatego, że kiedy odchodzi przypominam sobie co mi zrobił. Okropne uczucie. On bardzo dobrze o tym wie, a mimo to wciąż...} Nagle coś przykuło uwagę Ichigo. Ktoś się zbliżał. Bardziej to wyczuwał niż słyszał. Ale po chwili dźwięk kroków potwierdził jego przeczucie. {Czyżby...} Kiedy klamka się przekręciła napięcie sięgało zenitu. Drzwi zaskrzypiały i z ciemności wyłoniła się pewna postać. Kurosaki nie wierzył własnym oczom. To było po prostu niemożliwe!
-Śpisz, Ichigo? - spytał głos wchodząc do mieszkania i po cichu zamykając drzwi.
-D-Dlaczego tu jesteś?! - spytał wielce zaskoczony chłopak.
-Pozwiedzano mi, że możesz być smutny i mam dotrzymać ci towarzystwa.
-Nienawidzę go! Naprawdę go nienawidzę!
-Kogo?
-Wyjdź. Chcę być sam.
-Ale...
-Proszę, zrozum. - Ichigo odwrócił się do ściany i zakrył kołdrą - Staruszku... - zaczął słysząc dźwięk otwieranych drzwi - Jak go spotkasz to mu powiedz, że sam sobie może być księżniczką!
Staruszek opuścił mieszkanie. Zastanawiając się nad słowami Shinigami, próbował zrozumieć ich znaczenie. {To jakiś szyfr? A może chodzi o tamtą dziewczynę?} Zangestu był raczej typem nocnego marka. W nocy często wychodził i spacerował ulicami miasta (taki żarcik). Zwykle po to, żeby sprawdzić czy nie ma jakichś paranormalnych zjawisk. Tamto miejsce, które pokazał Ichigo zastanawiało go. Jeszcze trzy miesiące temu nic nie znikało. Naprawdę się tym przejął, ale nie powiedział Zastępczemu o swoich obawach, ponieważ uważał, że martwienie go jest zbędne, w szczególności jeżeli nic się jeszcze nie stało. W tym momencie pojawił się kolejny problem. Zangetsu tak się zamyślił, że zapomniał, co miał przekazać. Wnioskując po zachowaniu chłopaka chyba zależało mu na dostarczeniu tej wiadomości. A że nie odszedł zbyt daleko, zawrócił i udał się od miejsca, w którym był Shinigami.


-------------------------------------------------------------------------------------------------
Żyjecie? Nie wiem jak Wy, ale ja jestem w szoku. A tak dla pewności. Od słów "Wreszcie Kurosaki go poczuł" chodziło o ręcznik XD. Pewnie zastanawiacie się, co jest takiego fajnego w wycieraniu. Nie wiem. Ich spytajcie.

Notka miała być w czwartek, ale u mnie w praktyce to jest tak, że minutę przed dodaniem opowiadanie może się zmienić o 180 stopni... i to wcale nie znaczy, że specjalnie odwlekam dodanie ;)

Wiem, że w większości te notki nie mają ładu i składu, mogą występować rozbieżności odnośnie miejsca i czasu, ale tak sobie pomyślałam, że w opowiadaniach można różne rzeczy, stąd moja prośba, żebyście akceptowali wszytko, co przeczytacie. Z kolejnymi rozdziałami większość się wyjaśni. Jednakże, jeśli macie pytania to wystarczy napisać.

Następnej notki możecie spodziewać się za dwa tygodnie na weekendzie i lepiej przygotujcie się emocjonalnie. Mówię poważnie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz