wtorek, 18 czerwca 2013
Pan i Władca XIV ~rozsądne myślenie i nielogiczne działanie~
Co prawda Pusty był już daleko od mieszkania, ale jakby wyczuł co powiedział, a właściwie krzyknął chłopak, więc uśmiechnął się. Dzisiejszy czas spędzony z Ichigo był naprawdę miły. Przez chwilę zastanawiał się czy aby nie wrócić do chłopaka i nie poznęcać się nad nim jeszcze trochę, jednak ostatecznie zrezygnował.
-O Geppetto. - zwrócił się do postaci pojawiającej się za nim - Spacerek po mieście? (Geppetto - czyli Dżepetto; chyba każdy wie kto to XD)
-Wyprowadzałem psa. - wyjaśnił spokojnie Zangetsu, zastanawiając się kto to Geppetto. -A nie wiesz, że w nocy grasują bandyci?
-Mówisz o sobie?
-Czy ja wyglądam na takiego?
-Co zrobiłeś Ichigo? - spytał od razu bez ogródek.
-Dlaczego miałbym mu coś zrobić?
-Masz białe obi. - powiedział będąc pewnym, że owe należy do chłopaka.
-Ups. - złapał za nie i spojrzał w dół - Małe niedociągnięcie. - może rzeczywiście nie powinien go brać. Ale musiał czymś przewiązać hakamę. Inaczej by spadała. Dlatego zanim zniknął pożyczył sobie obi Ichigo. Może kiedyś odda...
-Nie zabiłeś go, prawda? - Zangetsu wiedział, iż Pusty raczej by teraz tego nie zrobił, ale chciał się upewnić.
-Dlaczego miałbym go zabić? - spytał tak jakby nie wiedział o czym mowa.
-Nie bądź cyniczny. Przecież sam kiedyś powiedziałeś, że najchętniej pozbyłbyś się Ichigo raz na zawsze.
-Zaraz tam pozbył... - machnął ręką zupełnie nie rozumiejąc tych nerwów u Staruszka. Przecież nie planował go jeszcze wykończyć. W niedalekiej przyszłości - owszem. Ale teraz to nie byłoby fajne. Według niego Ichigo zasługuje na coś bardziej strasznego niż szybka i bezbolesna śmierć. A wymyślenie owej trochę trwa, prawda?
-Najpierw mówisz, że chcesz go zabić, a zaraz potem że nie. I gdzie w tym logika?
-To czy postępuję logicznie zależy od tego co chcę osiągnąć. Poza tym rzeczy rozsądne są mało ciekawe. A tu chodzi o dobrą zabawę. - gdy tylko skończył swoją wypowiedź piesek podbiegł do niego i zaczął się ocierać o jego nogę. - Gdyby tylko Ichigo był taki jak ty... - westchnął patrząc na zwierzątko, po czym kucnął i zaczął je głaskać. W trakcie tej czynności zamyślił się. Wyobraził sobie jak chłopak łasi się do niego. To była jedna z tych cudownych wizji podpisana na górze "triumf totalny". - Myślisz, że Ichigo zgodziłby się na smycz? - spytał psa, który pomachał ogonem.
-Nie sądzę. - powiedział do siebie Staruszek, domyślając się o co chodzi. Pusty to usłyszał i niestety musiał przyznać mu rację. Gdyby zaproponować coś takiego nastolatkowi, ten zapewne zacząłby się wściekać. Jednakże zawsze można by było go zmusić :]
-Powinieneś mu wymyślić imię. - stwierdził całkiem poważnie. Miał już dość zwracania się do psa per "zwierzę".
-Myślałem nad tym, ale chciałbym, żebyśmy we trójkę je wymyślili. - co prawda Zangetsu miał już pewien pomysł na imię dla pieska jednak pomyślał, że jeszcze skonsultuje się z Ichigo no i z Pustym. - Powiesz Ichigo żeby został tutaj do jutra?
-A ty nie możesz?
-Mogę, ale kiedy ostatnio przyszedłem do niego w nocy nie był zbyt zadowolony. - w prawdzie Kurosaki tego nie powiedział, ale przecież to oczywiste, że wtedy nie czekał na niego tylko na Pustego, więc jaki miał być kiedy zobaczył Zanpakutou?
-Niech będzie. - zgodził się - Ale jutro.
-A jeśli Ichigo stąd pójdzie?
-Nie pójdzie. - Zangetsu usłyszał w jego głosie niezwykłe przekonanie.
-Skąd ta pewność?
-Czy to nie oczywiste?
-Nawet jeśli, to co w takim razie z tobą? Jak długo zamierzasz to ciągnąć? - Shirosaki nie odpowiedział. Sam nie wiedział ile to jeszcze potrwa, ile może potrwać czy ile powinno. Nawet dla niego ta sutuacja była dość nietypowa. Bo niby od kiedy interesuje się Kurosakim? - Mogę o coś spytać? - Zangetsu pomyślał, że to dobry moment, aby zadać pewne pytanie. Zresztą próbował już nie raz, lecz odpowiedzi Pustego pozostawiały wiele wątpliwości, a co za tym szło można się było tylko domyślać.
-Dajesz. - powiedział stanowczo.
-Kim dla ciebie jest Ichigo?
-Nikim szczególnym. - Stauszek nie spodziewał się tak szybkiej odpowiedzi - To zwykła miernota, która nie potrafi nawet zabić. - Pusty naprawdę tak uważał i wiedział, że lepiej go zabić. Jednakże w chłopaku było coś co uniemożliwiało mu wykonanie tej jakże prostej czynności. Dlatego tydzień temu stwierdził, iż powinien ograniczyć te bliższe spotkanka z Ichigo, bo jeszcze stanie się coś czego by nie chciał i może coś do niego poczuje. O ile już tak nie jest. (Przyznajcie. To było dramatyczne XD)
-Czy ty naprawdę nic do niego nie czujesz? - spróbował poraz kolejny.
-Nic a nic. - zaskakująco szybko potwierdził jego słowa. Może nawet za szybko. - Ale wiesz... Ja naprawdę chcę tylko Ichigo. Nawet pomimo innych myśli.
-Jesteś niemożliwy. - stwierdził na tak nielogiczną odpoweidź. - Jak on z tobą wytrzymuje?
-Ichigo jest silny. Silniejszy niż wszyscy myślą. Ja to wiem. Dlatego robi się interesująco.
-Co ty kombinujesz?
-Nic szczególnego. - uśmiechnął się - Chcę po prostu zobaczyć, który z nas pierwszy się podda.
-Nie traktuj tego jak zabawy. - nakazał - W końcu ty też możesz się przeliczyć.
-O jejuniu. - zadrwił - Dałbyś już sobie spokój z tymi ojcowskimi radami.
-Nie wtrącam się tylko dlatego, że Ichigo powiedział, że sam sobie z tobą poradzi. - powiedział, chca uzmyśłowić Pustemu, ze gdyby nie Kurosaki na pewno nie pozwoliłby mu na coś takiego.
-Jak miło.
-Są granice, których nawet ty nie powinieneś był przekroczyć. A jednak zrobiłeś to. Czy ty w ogóle myślałeś o konsekwencjach?
-Niekoniecznie. - to była prawda. Wtedy raczej nie obchodziły go skutki. Chciał tylko zobaczyć jak to będzie. Przyznajmniej taką wersję uznawał. - Ale muszę przyznać, że jeżeli miałbym wybierać między dwoma złami, wybrałbym to, którego jeszcze nie próbowałem.
-To co robisz jest złe. - skwitował.
-Tak, oczywiście. - potwierdził słowa Zangetsu mając już dość tej pogawędki. Zresztą mało go obchodziło co Staruszek myśli o nim i o tej całej sytuacji. A skoro Ichigo zabronił mu się wtrącać to przynajmniej jest o jednego gracza mniej na tej szachownicy zwanej polem bitwy. A teraz pora na kolejny ruch. Pusty nic nie mówiąc zniknął zostawiając Zanpakutou z pieskiem. Po chwili Zangetsu również odszedł.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótko, ale zwięźle i na temat :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz