wtorek, 18 czerwca 2013
Pan i Władca XX ~propozycja nie do odrzucenia~
Lekcje dobiegły końca i tak jak Ichigo powiedział czekał przed szkołą przy bramie. Orihime chwilę patrzyła na niego, po czym wzięła głęboki wdech i ruszyła w jego stronę. Naprawdę się cieszyła z tego spotkania, aczkolwiek nawet nie śmiała myśleć, że to coś w stylu randki. I miała rację. Jak się potem okazało chłopak zaprosił również Ishidę, Chado, Keigo, Mizuiro i Tatsuki, jednakże: Uryuu odmówił - nie podał przyczyny. Sado stwierdził, że chciałby się pouczyć. Keigo mało nie padł jak to usyłaszał. Z radości rzecz jasna. Rzadko się zdarzało żeby dostał zaproszenie od pomarańczowowłosego, więc natychmiast się zgodził. Ale Kojima ostudził jego zapał, po czym zabrał go gdzieś ze sobą. Tatsuki również odmówiła z wiadomych przyczyn. Po pierwsze, miała trening, a po drugie to pierwszy raz gdy Inoue będzie sam-na-sam z Kurosakim, więc nie zamierzała przeszkadzać. Według niej to był już najwyższy czas. Chociaż wiedziała, że dziewczyna pewnie nie odważy się wyznać Ichigo swoich uczuć. Naprawdę powydziwiała ją za to, że potrafi utrzymać to w tajemnicy i niczym się nie zdradzić, ale obawiała się również, że chłopak może kogoś poznać. Wiedziała, że wtedy Orihime będzie miała złamane serce.
-Przepraszam. - powiedział Kurosaki gdy tylko ją zobaczył - Zostaliśmy sami.
-Nic nie szkodzi. - Orihimie nie miała nic przeciwko wyjściu gdzieś całą paczką, ale dzisiaj czuła się wyjątkowo. Może to już najwyższy czas wyznać Ichigo swoje uczucia?
-Kurosaki. - powiedział pojawiając się za chłopakiem.
-Oo, Ishida. - stwierdził odwracając się - Zmieniłeś zdanie?
-Chcę o coś zapytać. - jedyne co zmienił Uryuu to temat XD - Czy ostatnio działo się coś dziwnego? - na to pytanie Orihime spojrzała na niego.
-A czemu pytasz?
-Bez powodu. - odparł Quincy, po czym odwrócił się i odszedł.
-Coraz trudniej się z nim dogadać. - skwitował - Inoue? - spytał widząc, że dziewczyna wciąż patrzy na oddalającego się Ishidę. Uryuu ją zaniepokoił. Była pewna, że skoro on o to pyta jest ku temu ważny powód. Być może dotyczył on Ichigo. - Inoue. - powtórzył na co dziewczyna spojrzała w jego stronę. Uśmiechnęła się tylko dając mu do zrozumienia, że wszystko jest w porządku. - Idziemy? - Orihime kiwnęła głową.
Dziewczyna chciała zaprowadzić Ichigo w miejsce, do którego zawsze przychodzi z Tatsuki gdy się widują, ale ostatecznie stanęło na ławce wparku. Przychodziła tu większość uczniów po lekcjach lub na wagary. Oboje usiedli. Chłopak od razu chciał zacząć temat. Był pewny, że skoro Orihime o tym nie mówiła, to nie chciała nikogo martwić, albo co gorsza ten cały Tokito jej groził.
-Inoue, co byś zrobiła gdyby ktoś cię prześladował?
-Prześladował? - powtórzyła zdziwiona. Czyżby chłopak wiedział o Tokito?
-Tak. - po minie Ichigo dziewczyna wywnioskowała, że zależy mu na odpowiedzi.
-Bałabym się. - odpowiedziała przypominając sobie sytuację sprzed dwóch dni.
-Przepraszam. - powiedział czując, że to pytanie było zbyt bezpośrednie. Aczkolwiek taka krótka odpowiedź dziewczyny nieco rozjaśniła mu sprawę. O dziwo tę u niego też. Strach. Może o to chodziło. Czuł się prześladowany przez Pustego, a może raczej przez to uczucie, które rozbudzał w nim Shiro. Czyżby bał się coś poczuć do Hollowa? Bał się zaangażować? Nie, to nie do końca tak. Po prostu czuł, że bierze udział w grze zatytułowanej "który pierwszy coś poczuje". Mało tego, zdawało mu się, że coraz bardziej zagłębia się w to. Nie miał pojęcia co czuje do Shiro, nie potrafił znaleźć na to określenia. Ale jedno wiedział na pewno. Nie może się poddać, nie może dać się temu owładnąć. Inaczej nigdy się od niego nie uwolni.
-Nic się nie stało. - odparła widząc zamyślonego chłopaka.
-Mogę jeszcze o coś zapytać? - spytał patrząc jej prosto w oczy. Serce Inoue szybciej zabiło. Nie wiedząc czemu pomyślała, że to coś bardzo ważnego dla niej. Jednak nie usłyszała pytania, ponieważ niespodziewanie Kurosaki spadł z ławki.
Momentalnie otworzył oczy podnosząc się do siadu. Przed sobą zobaczył Pustego opartego o ścianę z założonymi rękoma.
-Czego chcesz? - spytał oschle czując jego przygważdżający wzrok na sobie.
-Wyjaśnień. - odparł spokojnie Shiro. Za spokojnie.
-Wyjaśnień? - powtórzył wstając.
-Ładnie mnie tak zdradzać?
-O czym ty mówisz? - na to Pusty westchnął opuszczając ręce - A zresztą. I tak mnie to nie obchodzi. - dodał Kurosaki, po czym skierował się do drzwi. Jednakże nie dotarł do celu, ponieważ na swej drodze napotkał przeszkodę.
-Dokąd to? - spytał Shiro obdarzając go spojrzeniem mrożącym krew w żyłach.
-Zejdź mi z drogi. - rozkazał chłopak nie zważając na to. Gdy Hollow to usłyszał zrobił krok w bok wywołując tym samym zdziwienie chłopaka. Ale Ichigo nie zamierzał się nad tym zastanawiać. Spieszyło mu się. Ruszył ku drzwiom. Jednakże zanim zdążył nacisnąć klamkę został powstrzymany. Zastygł uświadamiając sobie, że przy jego gardle zalśniło ostrze katany Pustego.
-Nie pozwoliłem ci odejść. - jeszcze bardziej przycisnął miecz do jego szyi. Kurosaki chciał odpowiedzieć, ale nie mógł. Czuł, że gdyby to zrobił sam przeciąłby sobie gardło. Ledwo mógł przełknąć ślinę. Shiro naprawdę miał niezmierną ochotę pokazać królowi konsekwencje takich głupich nieśmiesznych żartów jak spotkania z tym cholernym dziewuszyskiem. Toteż drugą ręką chwycił go za włosy i wygiął jego głowę w bok. Kurosaki chciał zaprotestować, lecz miecz mu to uniemożliwiał. Z każdą chwilą czuł, że coraz bardziej napiera na jego szyję. A w połączeniu z chłodnym oddechem Pustego na swojej szyi dawał mieszankę przyprawiającą o dreszcze. - Przemyślałem to. - otarł się o chłopaka - Chodźmy na randkę. - opuścił miecz pozwalając tym samym złapać oddech nastolatkowi. W tym momencie Ichigo potrzebował dużo powietrza.
-R-Randkę? - spytał z niedowierzaniem trzymając się za szyję.
-Dokładnie tak. - potwierdził stanowczo.
-Zwariowałeś? - spytał retorycznie - Myślisz, że po tym co mi zrobiłeś... - urwał, ponieważ koniec katany Pustego znalazł się przed jego twarzą.
-Nie przyjmuję odmowy. - Ichigo zobaczył to. Oczy Shiro zawsze tak wyglądały gdy mu na czymś zależało. Aż strach odmówić.
-Kiedy? - spytał w końcu. Chciał znać czas i miejsce, ale to nie znaczy, że zamierzał przyjść.
-Jutro o siódmej. Tutaj. Nie spóźnij się. - Kurosaki kiwnął głową - I jeszcze jedno. - Hollow podszedł do niego, po czym objął jego twarz. - Jeżeli nie przyjdziesz... zabiję cię. - swoje słowa przypieczętował pocałunkiem w czoło, po czym odesłał chłopaka do świata żywych. Wolałby raczej tego nie robić, ponieważ w tej chwili Ichigo był z tą rudą wiedźmą. Przeklęta. Na pewno pomyślała, że Kurosaki się z nią umówił. Na samą myśl, że ta wiewióra w ogóle śmie czuć miętę do chłopaka Pusty miał ochotę ją zmasakrować. Tak żeby już nikt nigdy jej nie poznał. Ale na szczęście dla truskawy była to tylko przyjaźń. Poza tym Shiro uważał, że Ichigo może sobie lubić kogo chce. Nie obchodziło go to. Jednakże nie wybaczy nikomu kim chłopak się zainteresuje. A że Ginger jest za głupia na to, aby powiedzieć mu o swoich uczuciach jest szansa, że do końca swojego nędznego życia będzie siedzieć cicho. Shirosaki tylko się uśmiechnął. Randka z Ichigo? Będzie interesująco.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Shiro i Ichigo idą na randkę. Ciekawe, co nie? Radzę się przygotować emocjonalnie na następne rozdziały XD
Kolejna notka w niedzielę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz