wtorek, 18 czerwca 2013
Pan i Władca XXI
Od rana nie mógł usiedzieć w miejscu. Nawet w szkole był zamyślony, co kończyło się licznymi uwagami nauczycieli. Cały czasz myślał o tym co zaproponował, a właściwie rozkazał Pusty. Mieli iść na randkę. Chłopak uświadomił sobie, że to będzie jego pierwsza randka w życiu. W dodatku z Hollowem. I znów coś sobie uświadomił. Jego pierwszy pocałunek był z Shiro, dotyk też, stosunek również, a teraz randka. I dlaczego do cholery randka jest na końcu?! Czy przypadkiem nie od tego powinni znacząć swoją bliższą znajomość? Ale mimo wszystko chłopak był zaintrygowany. Szczerze mówiąc ekscytował się. W dodatku był pewien, że Pusty go zaskoczy. I niekoniecznie pozytywnie. Po Shiro można było się spodziewać wszystkiego. Może to jego kolejna gierka, głupi żart czy zwykłe "widzi mi się", ale chłopak nie mógł oprzeć się wrażeniu, że coś się między nimi wydarzy. Znowu.
Obeszła chyba całą szkołę w poszukiwaniu Ichigo. Przed ostatnią lekcją chłopak nagle zniknął. Po drodze minęła Ishidę, który wyraźnie się spieszył. Ostatnio często jest w ruchu. Czyżby coś się działo? Chciała zapytać, ale Uryuu ją zbył mówiąc, że naprawdę nie ma czasu i że pogadają później. Z powrotem wróciła do szukania, lecz nie znalazła pomarańczowowłosego. Aczkolwiek chłopak pojawił się na ostatniej lekcji. Inaczej natomiast było z Quincy.
Biegł bardzo szybko. Nie mógł pojąć dlaczego nie zauważył tego wcześniej i dlaczego Kurosaki i reszta tego nie zauważyli. Nie był pewny czy zdąży. Po kilku minutach dotarł do celu. Zatrzymał się. Nie spodziewał się takiego widoku. Wokół walała się masa ogromnych stworzeń. Prawie każdy z nich wyglądał jakby przepuszczono go przez maszynkę do mielenia. Przyglądając się temu zauważył, że niektóre istoty mają na twarzy kawałki ceramiki. Czyżby to pozostałości po masce, którą mają puści? Wszystko wskazywało na to, że tak. Aczkolwiek chciał się upewnić. Podszedł bliżej jednego i w tym samym momencie poczuł coś dziwnego. Atmosfera stała się cięższa. Trudno było oddychać. Po chwili nastąpił paraliż ciała. Poznał, że to czyjeś przytłaczające reiatsu. W dodatku nie było ono przyjazne. Uryuu czuł jakby rozrywało go od środka. Kolana uginały się pod nim, z czoła spłynęły kropelki potu. Miał wrażenie, że jego serce zaraz przestanie bić. W pewnym momencie zaa góry rozszarpanych ciał pustych wynurzyła sie postać. Jednak nie widział dokładnie. Była zamazana. Czyżby to defekt jego okularów? Nie, to nie to. Jednak nie było mu dane dowiedzieć się czym jest owa nieznana istota, ponieważ stracił przytomność.
-Kurosaki-kun. - powiedziała dość głośno, ale chłopak zniknął jej z oczu. Była pewna, że musiał nie usłyszeć, inaczej na pewno zatrzymałby się. A może naprawdę nie chciał z nią rozmawiać, bo myśli, że będzie go wypytywała o to, co się wczoraj stało. Ichigo nagle upadł. Chociaż oddychał dziewczyna spanikowała. Próbowała go obudzić jednak to nic nie dawało. Wokół nich zebrali się inni uczniowie, którzy byli w pobliżu. Większość znała ich przynajmniej z widzenia. I gdy ktoś miał wezwać karatekę Kurosaki nagle się obudził. Potem powiedział, że wszystko jest w porządku. Ale Orihime wiedziała, że nie jest. To omdlenie nie było zwykłe. Czuła to jak i swego rodzaju niepokój. W dodatku zdziwiło ją dzisiejsze zachowanie chłopaka. Zauważyła, że cały czas był jakiś zamyślony i czasami uśmiechał się do siebie. Nawet nie śmiała myśleć, że to z jej powodu. Czyżby miał kogoś? Bardzo ciężko było dopuścić do siebie taki scenariusz. Ale mimo to nie mogła zdobyć się na odwagę i powiedzieć Ichigo o swoich uczuciach. Wiedziała, że wtedy inaczej by na nią patrzył. Może nawet znienawidziłby. A ostatnią rzeczą, której chciała była utrata przyjaźni Ichigo. Nie zniosłaby tego. Z takimi ponurymi myślami wyszła ze szkoły.
Była szósta, a on wpatrywał się w swoje odbicie. Siedział tak od dwóch godzin i dumał co zrobić z włosami i w co się ubrać. A to dlatego, że szykował się na randkę. Dla pewności powtórzmy: randkę. Jednak oczywistym było dla niego, że ten psychopata, który uwielbia się nad nim znęcać, nie wymyśliłby czegoś takiego gdyby nie miał ukrytego celu. Ale pozna go dopiero po siódmej. O ile zbierze się na czas. Czuł, że teraz jest w rozsypce. W co się ubrać? Może powinien pójść na zakupy? Zatrzymał się. Właśnie doszło do niego, że naprawdę zachowuje się jak dziewczyna, która w dodatku jest rażona nie wiadomo jakim uczuciem. Nie do wiary.
-Może jednak powinienem zrobić coś z włosami? - spytał siebie patrząc w lustro. Nie sadził, że otrzyma odpowiedź.
-Podpal je.
-C-Co?
-To najlepszy sposób na zrobienie szybkiej i oryginalnej fryzury. - zaśmiał się.
-To nie jest śmieszne. - stwierdził z powagą. Skoro to jego pierwsza randka chcia,ł żeby dobrze wyszła.
-Jesteś podekscytowany? - spytał kiedy Ichigo podszedł do szafy. Nie sądził, że truskawa aż tak się tym przejmie.
-Nie mogłeś nie zapytać, prawda? - według chłopaka Pusty mógł sobie darować takie treści. To oczywiste, że był podekscytowany. W końcu to randka. Ich pierwsza. - Widzisz, prawda? - spytał biorąc ubranie do ręki - Może być? - Hollow milczał - Racja. - odpowiedział sobie a raczej Pustemu. To ubranie wydało mu się nieodpowiednie, a milczenia albinosa odebrał jako "nie". Przejrzał również inne ubrania, ale też mu nie pasowały. - Co mam włożyć? - spytał w końcu licząc na radę.
-Coś, co się szybko zdejmuje. - poradził.
-To randka a nie jakieś bliższe spotkanko. - zakomunikował stanowczo.
-Czyżby?
-Co chcesz przez to powiedzieć? - spytał podejrzliwie.
-Nic szczególnego. - odparł niewinnym tonem - Po prostu zrób mi niespodziankę.
-Niespodziankę? - powtórzył zaskoczony.
-Ichigo... - zaczął z ekscytacją w głosie - Przygotowałem dla ciebie noc pełną mocy atrakcji. Nigdy jej nie zapomnisz.
-Właśnie tego się obawiam. - przyznał szczerze chociaż był strasznie ciekaw co knuje Hollow. Czuł, że chce poznać zamiary Shiro. W dodatku Pusty jeszcze bardziej go zaintrygował już nic nie mówiąc. Dał tylko do zrozumienia, że można się bać. "Noc mocy atrakcji?" Chłopaka przeszły dreszcze, ale nie zamierzał zrezygnować. Przecież Shirosaki by go zabił...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz