wtorek, 18 czerwca 2013
Pan i Władca XXII
Zastanawiał się jak to wszystko będzie wyglądało. Tyle nasłuchał się w szkole na przerwach od dziewczyn o idealnej randce, że teraz sam próbował ową zwizualizować. Ostatecznie stwierdził, że Pusty specjalnie to zrobił, żeby teraz się chełpić jego rozterkami sercowymi. Ale nie zamierzał dać mu tej satysfakcji. Co prawda był ciekawy, jednak to nie znaczy, że oczekiwał nie wiadomo czego. Nie sądził żeby Hollow zrobił coś super słodkiego. To nie w jego stylu. Sam również nie przepadał za przesłodzonymi rzeczami. Ale to nie zmienia faktu, że denerwował się. Kiedyś przez przypadek usłyszał, iż wzrastającą panikę czuje się przed spotkaniem osoby, na której ci zależy. Czy to znaczy, że zależy mu na Shirosakim? Oparł się o ścianę. Nigdy nie pomyślał w ten sposób. A teraz? Był pewny, że albinos bez powodu nie wymyśliłby czegoś takiego. Może naprawdę chce randki. A co za tym idzie jest nastawiony pozytywnie i również się denerwuje, bo mu zależy. Ichigo zatrzymał się przy tym ostatnim. Ten psychopata i stres przed randką? Prędzej Byakuya ożeni się drugi raz niż albinos się czymkolwiek zestresuje. Nie było opcji żeby Hollow czuł stres. Może tylko podekscytowanie, które objawia się zupełnie czym innym niż u ludzi, do czego pewnie dojdą. I tu pojawiało się kolej pytanie. Czy dla Pustego ta tak zwana "randka" nie jest tylko pretekstem do ponownego wykorzystania go? Nawet by się nie zdziwił. Więc dlaczego tam idzie? Czyżby nie miał zamiaru stchórzyć? Oczywiście, że nie. Poza tym chciał się przekonać co do swoich racji. No i w końcu pójść na pierwsza randkę XD
Był pewny, że do wyznaczonej godziny zostało jeszcze trochę czasu, więc zupełnie nie rozumiał dlaczego pojawił się tutaj wcześniej. Pewnie to kolejny wymysł tego sadysty. To znak, że trzeba uzbroić się w odwagę i ewentualnie plan obrony. Nawet teraz Ichigo czuł się jakby szedł na wojnę. Stanął przed drzwiami mieszkania. Nie wiedział czy zapukać. Może Hollow coś szykuje i nie chce żeby zepsuto niespodziankę? Ostatecznie zdecydował się wejść. Przełknął ślinę i przekręcił klamkę. Powoli uchylił drzwi i wszedł do środka. Pusto. Może to tylko pozory. Aczkolwiek trudno było poznać. Pomieszczenie wyglądało tak samo jak zawsze za wyjatkiem stołu, który był przykryty obrusem sięgającym ziemi. Ichigo nie dał się na to nabrać. Cały czas nie mógł oprzeć się wrażeniu, że Shiro coś przyszykował. Usiadł na łóżku. Zamierzał poczekać.
-Niech ja go tylko dorwę! - krzyknął uderzając pięścią w łóżko. Siedział tutaj od dwudziestu minut a Pustego ni widu ni słychu. Myślał, że sam pójdzie go szukać i wtedy go skopie. - Nie daruję. - stwierdził stanowczo podnosząc się z łóżka. Chciał wyjść, ale coś nakazywało mu czekać. Tym razem dla odmiany zajął miejsce przy stole. Wtedy jeszcze nie miał pojęcia, że to był jego "błąd".
Przesiedział z podpartą głową kolejne dziesięć minut. Nagle poczuł się dość luźno w okolicach pasa. Potem przeszedł go dreszcz z powodu chłodu. Następnie, i tu się bardzo zdziwił, poczuł ciężar na swoich udach. Szybko podniósł obrus i mało nie padł gdy zobaczył białą czuprynę między swoimi nogami. Momentalnie odepchnął się od stołu lądując na ziemi razem z krzesłem.
-C-Co ty wyprawiasz?! - wrzasnął zszokowany patrząc jak Hollow wynurza się z spod stołu - Zwariowałeś?! - spytał szybko zawiązując swoje obi. - I gdzie żeś był jak czekałem?! - Pusty nie odpowiedział tylko się uśmiechnął - Chyba mi nie powiesz, że koczowałeś pod stołem cały czas? - Hollow znowu wyszczerzył zęby - To miała być randka. - stwierdził pretensjonalnym tonem podnosząc się z ziemi.
-Nie sądziłem, że weźmiesz to na serio. - odparł albinos. Kurosaki natomiast odwrócił głowę. Więc jednak to był żart. Jeśli Pusty chciał sprawdzić czy nabierze się na "randkę" to świetnie mu to wyszło. - Ale skoro już tu jesteś... - Ichigo zwrócił się ku niemu - Wykorzystajmy to. I jeszcze jedno. Wyglądasz kwitnąco. - skomentował ubiór chłopaka. Uwielbiał jego wdzianko w formie bankai. Sam zresztą założył to samo.
-Naprawdę? - spytał zdziwiony takim łagodnym przekonującym tonem albinosa.
-Jak pleśń. - dodał dla ścisłości. Ichigo zszedł na ziemię.
-I to miał być komplement? - spytał z wyrzutem.
-A nie był? - odparł niewinnie.
-Wyobraź sobie, że nie.
-To mam drugi. Podniecasz mnie.
-Wolałem już tę pleśń... - podsumował Kurosaki.
-Powinieneś powiedzieć, że ja cię też. - powiedział wręcz domagając się tego stwierdzenia od chłopaka.
-Chyba w twoich snach. (Nie sadzicie, że Ichigo po prostu nie chce się do tego przyznać? XD)
-No weź powiedz.
-Bo stąd pójdę. - zagroził.
-Nie pozwolę ci. - stwierdził tym samy kończąc dyskusję na ten temat. Potem podszedł do lodówki i wyciągnął dwie puszki napoju. Standardowo: cola dla Ichigo. On zaś wolał sprite'a. Postawił je na stole, zaraz potem usiadł przy nim. Kurosaki poszedł za jego przykładem. Postawił krzesło z drugiej strony stołu i usiadł na przeciw albinosa.
Teraz już obaj siedzieli i pili w milczeniu. Z tym, że Shiro poznał, że coś jest nie tak.
-Dlaczego masz taka minę?
-Denerwuję się. - przyznał odstawiając puszkę na stół. Naprawdę nie wiedział co mogliby robić na randce. Zamknięci wjednym pomieszczeniu. Sami. (No właśnie... XD)
-Rozluźnić cię? - Ichigo milczał. To zabrzmiało dwuznacznie.
-Jeśli powiem tak to co zrobisz? - spytał z obawą. Shirosaki tylko się uśmiechnął i zniknął pod stołem. Chłopak momentalnie zareagował. Zerwał się na równe nogi i odszedł od stołu najdalej jak to możliwe. - I co robisz?! - wrzasnął patrząc ja Pusty wyłania się spod stołu.
-Chciałem ci pomóc. - wyjaśnił niewinnie.
-Ale jak... - stwierdził zatrwożony.
-Ichigo... - oczy Hollowa zabłysły - Jeśli chcesz uciec lepiej zrób to teraz. - poradził mu - W przeciwnym razie... jesteś mój. - na te słowa chłopak zrobił krok do tyłu - Za późno. - stwierdził pojawiając się przed nim. Mocno popchnął go na ścianę, po czym przysunął się do niego.
-Za blisko... - powiedział kiedy kolano albinosa wsunęło się miedzy jego uda - Jesteś... za blisko.
-Chcę być jeszcze bliżej. - jeszcze bardziej przyległ do chłopaka, który odwrócił głowę. Był zmieszany.
-Co... - przeszedł go dreszcz gdy poczuł oddech Pustego na swojej szyi - ...zamierzasz? - dokończył chcąc się upewnić co według Shiro oznacza "być jeszcze bliżej", chociaż domyślał się .
-Jakbyś nie wiedział. - tak. Teraz miał Ichigo tylko dla siebie. Całego. Zamierzał to wykorzystać w stu procentach. W tym momencie Kurosaki również doskonale wiedział, czego chciał Pusty. Byli sami, nikt im nie przeszkodzi. To oczywiste co będą robić. No i Shiro nie zamierzał czekać ani chwili dłużej.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przerwanie w takim momencie powinno być karalne, nie sadzicie? XD
Przez najbliższy czas notki będą co tydzień w piątek lub w niedzielę, a nawet może się zdarzyć, że dodam coś w te dwa dni. Zależy jak to wszystko rozłożę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz