wtorek, 18 czerwca 2013

PAN i WŁADCA XXXVII ~czy to już koniec?~


Gdy wszedł do domu od razu zaczął szukać Isshina. Chciał jak najszybciej zapytać o to, co poleciła mu Rukia. Jednak zamiast taty znalazł kartkę z wiadomością położoną na stole. Okazało się, że on i jego siostry wybrali się na kolejne nagranie programu "Ghost Bust". Nawet nie wiedział, że Don Kanonji przyjeżdża do miasta coś kręcić. Ciekawe czy Keigo i reszta też o tym wiedzą? Jeśli tak, to pewnie już są na miejscu. On natomiast postanowił udać się do swojego pokoju. 

Gdy wszedł zastał bardzo... wypruty widok. Nie wiedział jak powinien zareagować, dlatego wciąż milczał i patrzył na wychodzącą watę z głowy oraz brzucha, ale najbardziej uwagę przyciągała zwisająca kulka oznaczająca oko.
-I na co się gapisz?! - wrzasnął Kon - Lepiej dzwoń po tą czterooką maszynę do szycia, żeby mnie naprawił! - chłopak jeszcze chwilę patrzył, a potem podszedł do biurka - Słyszysz?! - krzyknął będąc wzburzonym, że Kurosaki nawet nie raczy się przejąć jego fatalnym wizerunkiem - Ty draniu! - rzucił się na niego. Ichigo zatrzymał go chwytając jego głowę.
-Zadzwonię po Ishidę, tylko przestań się drzeć. - odrzucił go na bok, po czym wziął telefon - A tak w ogóle, to gdzie byłeś cały czas? - spytał uświadamiając sobie, że długo nie widział Kona.
-U tego nędznego sklepikarza. - wyjaśnił ze zdenerwowaniem - Te cholerne dzieciaki... Kiedyś im pokażę. Wspaniały Kon-sama dokona zemsty na tych młodocianych przestępcach nie mających szacunku dla pluszaków. Patrz co mi zrobili?! - wykrzyczał z pretensją w stronę chłopaka, który o dziwo, próbował opuścić pokój - Ichigo, ty draniu! - krzyknął kiedy pomarańczowowłosy wyszedł z pomieszczenia - Wracaj tu!

-Nie krzycz. - powiedział wchodząc z powrotem do pokoju. Wyszedł tylko dlatego, żeby porozmawiać z Uryū w spokoju. Ale to też było trudne, bo Kon bez przerwy coś wrzeszczał. - Ishida powiedział, że przyjdzie jutro. Pasuje?
-Pasuje. - powiedział cicho.
-To dobrze.
-I co? - powiedział nagle z pretensją - Myślisz, że jesteś taki fajny, bo masz kumpla, który umie szyć?
-Co?
-I nie myśl sobie, że się cieszę. - dodał odwracając głowę w bok - I tak w ogóle to przyszedłem tutaj na chwilę.
-Na chwilę?
-Myślisz, że ci powiem co to zanczy? - ruszył w stronę drzwi - Kon-sama nie bedzie się
tłumaczył. - oznajmił wychodząc. Jednak zaraz potem wrócił i szybko wziął zawartość swojego wnętrza, która musiała niepostrzeżenie wydostać się z jego pluszowego ciała. - Pożałujesz, że w ogóle pytałeś. - zagroził jeszcze - I przestań się tak gapić! - rozkazał opuszczając pomieszczenie. Ichigo tylko westchnął i podszedł do biurka. Otworzył szufladę i wlożył do niej odznakę. Położył ją tuż obok klucza, który dał mu Shiro. Chwilę na niego patrzył, po czym wziął go do ręki i usiadł na łóżku. Ciekawe czy kiedyś go użyje? Nagle ogarnęła go senność. Jego powieki stawały się coraz cięższe i same zaczęły opadać, aż w końcu zasłoniły gałki oczne.

Odpłynął.

Kiedy się ocknął stał na bloku w swoim wewnętrznym świecie, do którego został sciągnety zapewne przez Hollowa, który teraz nawet nie raczył się pokazać. Rozejrzał się uważnie aby sprawdzić czy rzeczywiście nie ma go w pobliżu. Nagle uświadomił sobie, że jest starsznie cicho. Zbyt cicho. Ogarnął go niepokój. Miał przeczucie, że zaraz coś się wydarzy. Może właśnie dzięki temu w ostatniej chwili udało mu się zablokować cios zadany przez Pustego pojawiającego się nie wiadomo skąd. Uderzenie było na tyle silne, że przesunął się kilka metrów do tyłu.
-Powaliło cię?! - krzynkął przestraszony. Pusty nic nie odpowiedział tylko natychmiast ponowił cios, którego Ichigo ledwo uniknął.
-Co co ty robisz? - spytał widząc, że chłopak najwraźniej nie myśli o defensywie - Jeżeli nie będziesz się bronił, to cię zabiję.
-Ale... - nie dokończył ponieważ Hollow znów uderzył. Teraz jego ruchy były agresywne, nieprzewidywalne. Kurosaki był zdezorientowany, co zmniejszało jego zdolność do obrony. W konsekwencji cały czas przyjmował ciosy starając się opanować sytuację. - Przetsań! - krzyknął gdy udało mu się uniknąć kolejnego ataku.
-Dlaczego miałbym to zrobić?
-Bo nie chcę z tobą walczyć! - wyjaśnił. Na to Hollow wyskoczył w powietrze, po czym zaczął opadać z mieczem w górze jakby chciał przekroić nastolatka na pół. Ten zacisnął katanę w dłoni i sparował atak. Kiedy ich miecze się zetknęły Shiro się uśmiechnął. Najwyraźniej Ichigo zamierzał się bronić. A to uczyni tę walkę znacznie ciekawszą. - I z czego się cieszysz?! To nie jest zabawne!
-Oczywiście, że jest. - oznajmił zadając mu silny cios. Ichigo przesunął się kilka metrów do tyłu. - Poza tym... Różnica mocy między nami jest tak wielka, że coś takiego możemy tylko nazwać zabawą. - stwierdził, po czym wyciągnął miecz przed siebie i spytał z powagą - Bd czy sm?
-Żadno z tych! - odmówił doskonale wiedząc, co Pusty ma na myśli. Hollow westchnął. Przed chwilą dał chłopakowi możliwość wyboru, ale ten najwyraźniej nie chciał korzystać. W takim razie postanowił sam wybrać formę rozrywki. W tym celu położył dłoń na przedramieniu, sprawiając, że bandaż owinął się wokół jego ramienia.
-Ty... - zaczął niepewnie. Pozycja, którą teraz przybrał Pusty kojarzyła mu się tylko z jednym.
-Ja? Co? - uśmiechnął się - Już wiesz, prawda?
-Chyba nie zamierzasz...
-Bankai. - kiedy Ichigo to usłyszał zmroziło mu krew w żyłach. Skoro Shiro zrobił bankai znaczy, że jest poważy. Dlatego jemu też nie pozostawało nic innego jak tylko wyjść mu na przeciw. Zacisnął w dłoni miecz, wyciągnął go przed siebie i krzyknął:
-Bankai!

Dym juz opadł. Teraz obaj stali nieruchomo. I gdy patrzyli na siebie, Kurosaki zaczął mieć nadzieję, że jego przeciwnik także dostrzeże bezsens tej sytuacji i odzyska rozsądek. Jeśli w ogóle kiedykolwiek miał coś takiego. Nagle Pusty zniknął mu z oczu i pojawiając się przed nim zadał mu potęży cios mieczem, jednak pomarańczowowłosy sparował atak. Ichigo zrobił dokładnie to czego oczekiwał Hollow, dlatego ten nie czekając ani chwili dłużej dotknął dłonią ostrza, po czym powiedział to powoli i wyraźnie.
-Getsuga Tenshō. - Kuroaski słysząc te słowa zrobił wielkie oczy i w tym samym momencie rozbłysło jasne światło.

Ichigo nie mógł pojąć dlaczego Pusty to robi. Chciał, lecz bez względu na to, jak bardzo wnikliwie analizował jego zachowania nie umiał ich zaklasyfikować, nazwać ani uznać za coś normalnego. W dodatku nie ważene jak bardzo próbował, nie potrafił zrozumieć Shiro. Zwłaszcza teraz, gdy ledwo udało mu się uniknąć ataku. Pusty chyba rzeczywiście nie żartował.
-Ty weź mnie shinigamowy nie rozwalaj. - powiedział idąc w jego stronę - Mała Getsuga
Tenshō i już leżysz? To co to będzie dzisiaj w nocy? (shinigamowy XD)
-Temee... - chłopak powoli podniósł się z ziemi - Już ja ci pokażę dzisiejszą noc.
-O rany, jak on mi strasznie pokaże. O rany, jak ja okropnie zobaczę.
-Co ty dajesz?
-Hollow chce tylko pobawić się ze swoim królem. - oznajmił strasznie słodziudkim tonem.
-Nie zamierzam się z tobą bawić! - krzyknął już zdenerwowany.
-Pobaw się, kurwa, ze mną, albo cię zabiję! - znów zaatakował. Ich Zanpakutō się skrzyżowały tworząc iskry. Ale zaraz potem, ku zdziwieniu chłopaka, Pusty opuścił swój miecz i zrobił kilka kroków do tyłu. Ichigo zdezorientowany uważnie obserwował każdy jego ruch. Czuł, że przeciwnik coś kombinuje i wiedział, że musi być gotowy. Nie miał czasu na rozmyślanie dlaczego Shirosaki się tak zachowuje. Zangetsu zawsze powtarzał, że w takich chwilach musi odstawić na bok swoje uczucia, bo jeśli chodzi o walkę Pusty nie żartuje. Co zresztą można było zobaczyć w jego oczach, które teraz wpatrywały się w niego. Niespodziewanie Shiro zniknął mu z oczu i pojawił się za nim, po czym zapodał mu silne kopnięcie w plecy. Ichigo upadł na ziemię wypuszczając miecz. Natychmiast wyciągnął rękę żeby go wziąźć, ale uniemożliwiono mu to. Shiro chwycił go za shihakusho i szarpnął w swoją stronę. Potem zaczął ciągnąć.
-Puszczaj! - próbował się wyrwać - Puszczaj, słyszysz?!
-Jak sobie życzysz, wasza kurewska wysokość. - puścił go, ale zaraz potem nadepnął nogą na jego klatkę piersiową tym samym przyciskając go do ziemi, po czym przystawił mu miecz do szyi. - Zawsze zastanawiałem się jakbyś wyglądał bez głowy. - stwierdził z powagą - I wiesz co? Chcę się przekonać. - Ichigo przełknął slinę. Dopiero teraz uświadomił sobie, że jego głowa wystaje za krawędź bloku.
-Nie zrobisz tego. - powiedział starając się to opanować. Przecież Shiro nie może go tak po prostu zabić. Chyba...
-Oczy-kurwa-wiście, że zrobię. - potwierdził stanowczo - Ale najpierw cię o coś spytam. Wiesz jaka jest różnica między mną a tobą? - Pusty wiedział, że i tak nie otrzyma odpowiedzi, więc sam dodał - Ja się nie waham. I teraz też nie mam zamiaru.
-Przestań! Przecież nic ci nie zrobiłem!
-No proszę. Ty nawet nie odczuwasz skruchy. - stwiedził z niedowierzaniem.
-Przestań! - ponowił prośbę.
-Błagaj. - rozkazał.
-Co...?
-Chcę usłyszeć jak bałgasz żebym darował ci twoje nędzne życie.
-Nigdy! - Hollow głęboko westchnął.
-Ty zawsze taki nierozsądny jesteś. Już nawet bym ci wybaczył. Ale jak zwykle nie zostawiasz mi wyboru. - uniusł miecz w górę.

Ostatnie co zdążył zobaczyć Ichigo to ostrze opadajace prosto na jego szyję.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
...Ichigo traci głowę? Co Wy na to? Jeśli do tego dojdzie to nie będzie kolejnych rozdziałów i skończymy tę niekończącą się opowieść XD Doushiyou?

Nie wiem kiedy będzie kolejna notka i nie wiem co nią będzie.

Co do bd i sm ; jeśli nie spotkaliście się z tymi skrótami to wpiszcie w wyszukiwarkę bdsm i wyskoczy wam to co trzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz