czwartek, 20 czerwca 2013

Prawdziwe kłamstwo 14


Spoiler: Omg. Nel wróciła i Harribel też. Coś mi się widzi, że niedługo zobaczymy Grimmjowa.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Dziękuję. - powiedział gdy albinos wręczył mu gry - Kiedy mam je oddać?
-Ichigo powiedział, że możesz je trzymać ile chcesz. - powtórzył słowa swojego chłopaka. Tutaj się zamyślił. To tak cudownie brzmiało. To że Ichigo był jego chłopakiem. - A, i powiedz Tsukishime, że trochę się spóźnię. - uprzedził, po czym opuścił pokój. Blondyn wyszedł zaraz za nim i zszedł na dół. Widząc otwarte drzwi do gabinetu wszedł do środka.
-To o czym chciałeś pogadać? - zapytał Ginjō. Chciał wiedzieć w jakim celu Tsukishima zebrał ich wszystkich w jednym miejscu.
-O związku Shiroskiego z Ichigo.
-Zaczyna się... - mruknął odwracając głowę. Doskonale wiedział co Shūkurō zaraz powie. Na pewno każe im to zaakceptować.
-Chcę żebyście wszyscy to zaakceptowali. - Ginjō spojrzał na niego zdziwiony. Co to za przewidywalność? To nie było w stylu właściciela.
-A niby dlaczego? - zapytał chcąc znać chociaż jeden powód, dla którego miałby się na to godzić.
-Ponieważ jeżeli dalej będziesz się upierał, Shirosaki odwróci się od nas.
-Sugerujesz, że ten dzieciak jest dla niego ważniejszy?
-Obecnie, tak.
-Co?
-Tsukishima ma rację. - odezwała się Jackie. Przecież to oczywiste, że teraz Kurosaki będzie na pierwszym miejscu.
-I ty się jeszcze z nim zgadzasz?
-Właśnie. - wtrąciła się Riruka. Miała nic nie mówić, ale jak usłyszała, że niby Ichigo jest teraz najważniejszy to się zdenerwowała.
-Przewidziałem, że rozmową nie dojdziemy do porozumienia, dlatego nie zostaje nam nic innego jak głosowanie. - oznajmił, po czym zwrócił się do Tristan - Akceptujesz związek Shirosakiego z Ichigo?
-Tak.
-Ginjō. - zwrócił się do niego, chociaż wiedział jaka będzie odpowiedź.
-Nie. - odpowiedział nikogo nie zaskakując.
-Riruka.
-Nie. - powiedziała stanowczo.
-Yukio.
-Tak. - Kūgo i Dokugamine spojrzeli na niego. Niespodziewali się, że to powie.
-Dlaczego? - zapytała dziewczyna. Postawa Yukio była dość objęta na te sprawę, ale szczerze mówiąc myślała, że jest po ich stronie.
-Kurosaki jest miły i pożyczył mi gry na psp. - wyjaśnił powoli - Lubię go.
-Przecież nawet z nim nie rozmawiałeś. - zauważyła zdenerwowana. I jak to się stało, że dzięki kilku grom na przenośną konsolę Yukio jest przychylny rudzielcowi? Przecież ten go zwyczajnie przekupił.
-Kutsuzawa.
-Wstrzymuje się od głosu.
-Więc jest 2:2. - oznajmił wynik. W pomieszczeniu zapadła cisza. Każdy chciał poznać decyzję Shūkurō. Mimo, że domyślali się co powie chcieli to usłyszeć gdyż głos właściciela był decydujący.
-Sorry za spóźnienie. - powiedział wchodząc do gabinetu, tym samym rozluźniając napiętą atmosferę - To co chciałeś? - spytał od razu Tsukishimy.
-Właśnie rozmawiamy o twoim związku z Ichigo.
-Niech zgadnę. - westchnął - Ginjō i Riruka się nie zgadzają, Jackie i Yukio tak, Kutsuzawa nie wypowiedział się na ten temat, a teraz ty trzymasz wszystko w swoich rękach.
-Podsumowując, właśnie tak jest. - przyznał mu rację Shūkurō.
-Niezależnie od tego co powiesz, co wszyscy powiecie, nie przestanę widywać się z Ichigo. - oznajmił.
-Będziesz tego żałował. - odezwał się Ginjō pewny swoich racji.
-Nie będę.
-A skąd możesz wiedzieć, że nie?
-A skąd możesz wiedzieć, że tak?
-Jak to skąd? Bo...
-Posłuchaj. - przerwał mu - Kocham Ichigo, a Ichigo kocha mnie. - powiedział spokojnie, po czym zwrócił się do wszystkich - Nie psujcie mi tego. - poprosił szczerze. Naprawdę pragnął być z Ichigo i nie chciał żeby doszło do sytuacji, w której będzie musiał wybierać między chłopakiem a swoimi przyjaciółmi, którzy byli dla niego jak rodzina.
-Nie będziemy próbowali was rozdzielić. - zapewnił nagle Tsukishima - Prawda, Ginjō? - zapytał patrząc przyjacielowi prosto w oczy. Kūgo odwdzięczył się tym samym. Nie dość że Shūkurō poparł ich związek to jeszcze wymusza na nim taką samą decyzję. - Prawda?
-Taa... - powiedział w końcu.
-Więc ustalone. Możesz być Ichigo.
-Byłbym z nim nawet gdybyście mi nie pozwolili. - powiedział dla jasności, chociaż był zadowolony, że jego przyjaciele w końcu to zaakceptowali. Przynajmniej niektórzy. Wiedział, że Ginjō i Riruka tak naprawdę się nie zgadzają. Jednak miał nadzieję, że gdy lepiej poznają Ichigo na pewno zmienią o nim zdanie. Chciał im podziekować za to, że mimo wszystko są przychylni, ale przerwał mu dźwięk dzwonka umieszczonego nad drzwiami. Shirosaki wychylił się z gabinetu i zobaczył Zangetsu. Zorientował się, że mężczyzna przyszedł po swoją własność. Dlatego szybko, jednak uprzednio witając się z Tensą, poszedł do swojego pokoju. Reszta również opuściła gbinet. W pomieszczeniu został tylko Tsukishima i Ginjō.
-Wielkie dzięki. - powiedział z pretensją Kūgo. Jak jego przyjaciel mógł go zmusić do zaakceptowania tego niedorzecznego związku?
-Nie ma za co.
-To był sarkazm. - wyjaśnił, chociaż wiedział, że Shūkurō zrozumiał - Dlaczego do cholery to poparłeś?
-Ponieważ widzę jak Shirosaki na niego patrzy. - wyjaśnił wstając z fotela - Tak jakby Ichigo był całym jego światem. Ginjō, taka miłość zdarza się tylko raz w życiu. - dodał od siebie.
-I dlatego to poparłeś?
-Poparłem to dlatego, ponieważ Shirosaki ma prawo sam dokonywać wyborów. Poza tym powiedział, że chce być z Ichigo nawet jeśli to go zrani.
-Czy on zgłupiał? - spytał retorycznie. Najwyraźniej to uczucie do rudzielca odebrało mu zdrowy rozsądek.
-Zakochał się. - poprawił go.
-To nie zmienia faktu, że...
-Ginjō. - przerwał mu - Przed chwilą coś ustaliliśmy, prawda? - przypomniał.
-Ty to ustaliłeś.
-Zamierzasz dalej się ze mną spierać?
-Nie zamierzam już nic robić. - odparł nadzwyczaj obojętnie. Chyba najwyższy czas pogodzić się z tym, że przegrał. Miał tylko nadzieję, że ani Shirosaki ani żadne z nich nie będzie żałować tej decyzji.
-Ginjō.
-Co?
-Dziękuję. - Kūgo zmarszczył brwi.
-Za co? - zapytał nie wiedząc o co chodzi. Jednak nie otrzymał odpowiedzi. Zamiast tego Tsukishima z delikatnym uśmiechem odwrócił się w stronę okna. Ginjō mógłby drążyć temat, ale zrezygnował. Zresztą gdyby Shūkurō chciał, żeby wiedział to sam by powiedział. Tak czy inaczej sprawa została rozwiązana. Co nie znaczyło, że to koniec. Właśnie przed chwilą wpadł mu do głowy pewien pomysł. Być może to okaże się kluczowe. Nie mówiąc nic wyszedł z gabinetu. Miał pójść do swojego pokoju, ale coś przykuło jego uwagę. Mianowicie Shiro i jego gość. Obaj siedzieli przy stole i rozmawiali. Jego przyjaciel zdawał się być bardzo pochłonięty rozmową. To wyglądało jakby mówił o czymś bardzo ważnym dla niego.
-Czyli się zgadzasz, tak? - zapytał dla pewności.
-Tak. Tylko to musi być rano. Najlepiej o 9. W południe w fabryce jest najwięcej ludzi dlatego będzie wam źle zwiedzać. Poza tym nie chcę, żebyście zakłócali pracę pracowników.
-Ok. Przyjdziemy z samego rana. - powiedział zadowolony.
-Tylko się nie spóźnijcie. - poradził spokojnie, a potem sięgnął do walizki i wyjął z niej książkę.
-Dzięki. - powiedział biorąc obiecaną rzecz do ręki. Aczkolwiek to "dziękuję" nie odnosiło się tylko do tego. Był naprawdę wdzięczny za wypożyczenie fabryki na czas pewnego wyjątkowego wydarzenia. No i za to, że Zangetsu nie miał nic przeciwko homoseksualizmowi. Na początku trochę się wahał powiedzieć o co chodzi, bo przecież musiał podać przyczynę, dla której chce zwiedzić fabrykę, a wiedział że nie każdy akceptuje związki homoseksualne, jednak kiedy wyznał, że razem z chłopakiem chce tam przyjść Tensa najzwyczajniej w świecie sie zgodził.
-Nie ma za co. - wziął swojego walkmana, po czym schował go do walizki. Następnie wyciągnął z niej odtwarzacz mp3.
-I jak? - zapytał chcąc wiedzieć co Zangetsu o tym myśli.
-Przydatne urządzenie. - stwierdził pewnie - Myślę o zakupie takiego. - Shiro spojrzał na niego. Był pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewał się, że Tensa tak szybko przekona się do nowości. Wyglądał mu raczej na kogoś zagorzałego w swoich poglądach. - Mógłbyś mi jakieś zarekomendować? - albinos wyprostował się. Czas się wykazać. W myśl tej idei zaczął rozmawiać z Zangetsu o odtwarzaczach mp3. Wymieniał różne modele i opisywał każde po kolei. Spędzili dużo czasu zanim Tensa zdecydował się na któryś. Potem jeszcze nawiązał do odwiedzenia fabryki i powiedział, że jak albinos wybierze dzień to żeby zadzwonił i wtedy konkretnie dopracują szczegóły. Shirosaki jeszcze raz mu podziękował, po czym Tensa zbierając swojego naprawionego walkama opuścił bar.
-Co? - zapytał zauważając, że Ginjō wpatruje się w niego.
-Co kombinujesz z Tensą? - spytał dla pewności. Co prawda nieco słyszał, ale nie zaszkodziło wiedzieć więcej. Poza tym nie chciał snuć domysłów.
-To tajemnica. - odparł kończąc temat. Nagle zadzwonił jego telefon. Natychmiast odebrał. Po usłyszeniu tych kilku słów chwycił swoją bluzę i opuścił brał. Wchodząc po schodach nałożył ją jak i kaptur. Dzisiaj było słonecznie, a że jego skóra i oczy były bardzo wrażliwe musiał je chronić. Jednak nawet pogoda nie przeszkodziła mu w dotarciu do celu. Od razu się uśmiechnął. Ichigo był taki... cudowny. Kiedy tylko znalazł się przy nim mocno go objął i przycisnął do siebie. Tak dawno go nie widział. Chwilami myślał, że już nie wytrzyma.
-Hichigo, co się dzieje? - zapytał gdy Shiro przycisnął go jeszcze mocniej.
-Tęskniłem. - wyznał.
-Przecież widzieliśmy się wczoraj.
-Za krótko. - podsumował wczorajszy czas spędzony z Ichigo. Poza tym noc, która oddzielała go od dzisiejszego spotkania zdawała się być wiecznością, co tylko potęgował fakt, że nie mógł spać.
-Dzisiaj będę dłużej.
-Naprawdę? - spytał z nadzieją w głosie.
-Tak. - zapewnił sięgając rękami do jego kaptura. Chciał go zdjąć żeby lepiej widzieć twarz Shiro, jednak ten go powstrzymał. - Hichigo?
-Muszę go nosić. - powiedział trzymając chłopaka za nadgarstki - Moja skóra i oczy są bardzo wrażliwe, zwłaszcza na promienie uv, więc muszę je zakrywać.
-To... coś poważnego? - zapytał zabierając ręce.
-Nie. To zwykła nadwrażliwość. Nie ma się czym przejmować. - dodał szybko widząc minę nastolatka. Ichigo wyglądał jakby naprawdę się zmartwił. Czy to znaczy, że zależy mu na nim? Shiro poczuł ciepło w sercu. Odczytał to jako że Kurosaki chce z nim być, chce się nim opiekować i dać mu miłość. Oczywiście to nie pozostałoby bez echa. Z jego strony dałby Ichigo to samo, a nawet więcej. No i oczywiście zaprosiłby go na randkę. Co zamierzał zrobić. Jednak dopiero gdy wrócą do domu. - Idziemy? - zaproponował. Chłopak pokiwał głową, po czym obaj odeszli.

Po przejściu na drugą stronę weszli w wąską uliczkę prowadzącą do baru. Przeszli kawałek aby znaleźć się koło wejścia, jednak ku zdziwieniu Ichigo, minęli je. Potem wyszli z uliczki i skręcili w prawo. Chłopak zdziwiony spojrzał na Shiro. Przecież ten powiedział, że idą do niego więc, dlaczego minęli wejście?
-Nie martw się. - powiedział widząc minę chłopaka - Już jesteśmy na miejscu. - stwierdził zatrzymując się przy schodach.
-Czyli gdzie?
-Zaraz zobaczysz. - zapewnił i wszedł na schody. Ichigo poszedł za nim. Gdy dotarł na górę zobaczył czarne drzwi z tabliczką "keep away".
-Hichigo...? - zaczął widząc jak albinos wyciąga z kieszeni klucze. Skoro jest zakaz wchodzenia to dlaczego tutaj wchodzą? Shiro nie odpowiedział tylko uśmiechnął się, po czym przekręcił klucz.
-Zapraszam. - powiedział otwierając drzwi. Ichigo niepewnie spojrzał na wnętrze, jednak niewiele widział, bo światło pochodzące z zewnątrz oświetlało niewielki obszar. Mimo to wszedł do środka. Po chwili jedyne światło zniknęło, gdyż drzwi zostały zamknięte. Teraz zapanowała całkowita ciemność. Nagle poczuł ścisk w okolicach pasa. Domyślił się, że Shiro go objął, ale mimo to serce zabiło mu szybciej. Nie był do końca pewny co go czeka.
-Hichigo...? - zaczął chcą uzyskać jakieś wyjaśnienia odnośnie zaistniałej sytuacji, jednak nie otrzymał odpowiedzi - Hichigo, mógłbyś...? - nie dokończył ponieważ zakryto mu usta. To jeszcze bardziej go zaniepokoiło. Co Shirosaki zamierza zrobić?


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No właśnie :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz