wtorek, 18 czerwca 2013

Prawdziwe kłamstwo 4


Oprócz 4 części "kłamstwa" dodałam dwie części "pamiętnika", przy czym, tak jak mówiłam zmieniłam tytuł. "Klatka" bardziej mi pasuje. Poza tym i tak w pewnym momencie zmieniłabym tytuł na obecny, więc pomyślałam, że jak zrobię to teraz to później nie będę musiała. Ale możecie to dalej nazywać "pamiętnikiem". Treść i forma się nie zmienią.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Kurosaki-kun, Ishida-kun. - przywitała ich z uśmiechem - Wejdźcie. - zaprosiła przyjaciół do środka. Obaj zdjeli buty i przeszli do salonu. Ishida usiadł na fotelu, a Ichigo na sofie. Potem rozpiął swój plecak i zaczął wyciągać zeszyty. Uryuu natomiast obserwował jak Inoue krząta się po pokoju. Dziewczyna szybko poukładała ksiażki na półce, poprawiła serwetki leżące na małym stoliku, potem na chwilę wyszła i wróciła ze szklankami. Następnie przyniosła sok oraz ciskta. - Częstujcie się. - powiedziała otwierając pudełko. Potem dosiadła się do Ichigo i ten zaczął jej opowiadać co było na lekcjach.
-Z matematyki nic nie miliśmy zadane, z fizyki też nie, ale z angielskiego mamy napisać wypracowanie. Listę tematów masz w zeszycie. - otworzył go na odpowiedniej stronie - No i z geografii trzeba się przygotować, bo jutro bedzię odpytywanie. To wszystko. - dodał biorąc szklankę.
-Ale... - chłopak spojrzał na nią pytająco - Jeśli dasz mi notatki to sam nie będzie mógł się nauczyć.
-Nie przejmuj się. Ja już się nauczyłem. - Ishida spojrzał na Ichigo. Niby kiedy ten się nauczył? Przecież niedawno skończyli lekcje.
-Kuorsaki... - zaczął chcąc poruszyć pewną kwestię, jednak chłopak nie reagował. Uryuu zrozumiał, że Ichigo wie o co chciałby zapytać, więc teraz go ignoruje. - Ignorujesz mnie?
-Nie. - odpowiedział nawet nie patrząc na niego.
-Przecież widzę.
-A co? - odwrócił się do niego - Cierpisz na brak uwagi?
-Wcale nie! - zaprzeczył nerwowo poprawiając okulary.
-Ciii. - usiszyła go łagodnym tonem Inoue - Kuchiki-san śpi na górze.
-Rukia... - odezwał się Ichigo. Od kilku dni nie mógł się z nią w ogóle skontaktować. - Wszystko z nią w porządku? - Inoue nie odpowiedziała, tylko spuściła głowę. Nie chciała kłamać. Ichigo i Ishida wiedzieli co to znaczy i również spuścili głowy. Teraz cała trójka myślała o tym co spotkało Rukię. Wciąż nie mogli uwierzyć, że Renji zrobił coś takiego.
-Kuchiki-san... - przerwała ciszę - ...będzie ze mną mieszkać.
-Naprawdę? - spytał Kurosaki. Uważał, że towarzystko Orihime będzie dobre dla przyjaciółki.
-Tak.
-To dobrze. - przytaknął Ishida. Bądź co bądź on też martwił sie o Rukię.
-Pójdę do niej. - powiedział nagle Ichigo. Zaraz potem opóścił pokój.
-Inoue-san... - zaczął widząc jak Orihime wpatruje się w miejsce gdzie zniknął Kurosaki.

Ichigo wszedł po schodach i stanął przy drzwiach. Delikatnie zapukał. Nikt nie odpowiedział. Chyba Rukia rzeczywiscie śpi. Jednak chicał się upewnić co do jej stanu. Wystarczy, że ją zobaczy. Otworzył drzwi i po cichu wszedł do środka. Przy okazji zauważył suknię ślubną wiszącą na krześle obok. Od razu zrobiło mu się przykro. Pamietał jak Rukia się cieszyła gdy ją kupiła. Wtedy Kuchiki była taka szczęśliwa. A teraz? Chyba już nic nie zostało z tego szczęścia. Śmiało można to stwerdzić po widoku rozrzuconych zmiętych chusteczkek higienicznych po podłodze. Ponadto cały kosz był nimi zapełniony. Zrobiła się na nim górka, z której jedna z chusteczek spadła na ziemię. Ciekawe przez ile Rukia płakała, że tyle tego się nazbierało? Zblizył się do łóżka z zamiarem posprzątania. Nagle osoba leząca na łżóku poruszyła się. Chłopak zastygnął. Nie chciał jej obudzić.
-Ichigo...? - odwróciła się powoli.
-Jak się czujesz? - usiadł obok niej.
-Jak widać... - powiedziała podnosząc się do siadu. Potem sięgnęła do szafki stojącej obok. Wzięła niewielkie lusterko i przejrzała sie w nim. - Okropnie... - powiedziała widząc swoje odbicie. Miała rozmazaną kredkę, jej oczy były zaczerwienione, w dodatku była strasznie blada. Sama przestraszyła się siebie. Zaraz potem do oczu napłyneły jej łzy. Nie chcąc płakać przy Ichigo zaczęła wycierać oczy, czym jeszcze bardziej rozmazała kosmetyk.
-Rukia... - zaczął widząc te desperackie ruchy miające na celu powstrzymanie się od płaczu. Na to dziewczyna zatrzymała dłońie. Potem podkuliła nogi i oparła głowę o kolana obejmując je rękami.
-Dlaczego...? - spytała cicho. Ichigo nie odpowiedział. Nie wiedział co powiedzieć. Co prawda po wszystkim rozmawiał z Renjim, ale wciąż nie rozumiał.
-Nie martw się. Wszystko będzie dobrze. - powiedział entuzjastycznie chcąc ją pocieszyć. Jednak osiagnął odwrotny skutek.
-Jak ma być dobrze? - podniosła głowę - No jak?!
-Rukia... - zaczął zdziwiony. W pierwszym momencie nie zauważył.
-Co? - zapytała widząc, żee chłopak naprawdę coś zatrwożyło.
-Ściełaś włosy.
-A tak. - przeczesała włosy - Trochę...
-Ładnie ci.
-Naprawdę? - zdziwiła się. Po wszystkim nie była pewna czy dobrze wygląda. W końcu fryzjer to z niej żaden. W dodatku zrobiła do pod wpływem emocji. Szczęscie, że się włosy ostały na jej głowie.
-Tak.
-Przynajmniej tobie się podoba. Nie wiem co powiedziałby na to Renji. - nastała cisza. Rukia tylko spuściłą głowę. - Chyba... nie będę miała okazji go zapytacć. - znów zaczeła płakać. Starała się je wycierać łzy, ale nie nadążała. Zdenerwowało ją to. Wcale nie chciała płakać, ale nie mogła przestać. W jednej chwili jej życie legło w gruzach. Miała tyle planów, marzeń i nadziei. Oni oboje mieli, więc dlaczego Renji musiał to zrobić? Dlaczego tak nagle?
-Rukia... Może powinnaś porozmawiać z Renjim.
-Nie chcę go widzieć! - krzyknęła podnosząc głowę.
-To...
-Nie! - przerwała mu. Brata też nie chciała widzieć.
-Więc zamerzasz siedzieć tu i płakać?
-A nie mogę?
-Możesz, ale to w niczym nie pomoże.
-Przyszedłeś mnie tu pocieszać czy zdołować? - spytała z pretensją.
-Przyszedłem zobaczyć jak się czujesz.
-To możesz już sobie iść. - odwróciła głowę obrażona.
-Potrzebujesz czegoś?
-Soku. - powiedziała cicho.
-Ok.
-I ciastek.
-Załatwione.
-I chusteczkek higienicznych. - dodała szybko. W jej obecnym stanie przyda się spory zapas. - Kup też jakies chipsy. I popcorn. No i czekoladę. Kilka tabliczek. Najlepiej z orzechami.
-Coś jeszcze?
-Tak. - przytaknęła, na co Ichigo westchnął. Rukia chyba nie zrozumiała sarkazmu. Ale cieszył się. W końcu Rukia zachowuje się jak Rukia. - Pudding. Tylko waniliowy. Weź kilka kubeczków. Inoue też go lubi. A właśnie. - szybko wstała z łóżka. Wzięła swoją torebkę i wyjęła z niej kartkę oraz portfel. - Skoro już idziesz do sklepu to kup jeszcze kilka rzeczy. - wręczyła mu listę zakupów oraz pieniądze.
-Kilka rzeczy? - spojrzał na długość listy.
-I spytaj Inoue czy czegoś nie potrzebuje.
-Zapytam.
-Dobra, to idź już. Tylko nie zapomnij niczego. I pośpiesz się.
-Tak, tak. - przytaknął sarkastycznie. Od kiedy był na posyłki Rukii?
-Ichigo. - zatrzymała go - A co u ciebie?
-U mnie? - ogarnął umysłem swoją sytuację, pomyślał o tym na co ostatnio się zgodził no i... pomyślał o Shiro - Wszystko w porządku.
-To dobrze. - pożegnała go z uśmiechem. Kiedy Ichigo wyszedł odłożyła torebkę na krzesło, na którym wisiała suknia ślubna. Od razu powrócił smutek, żal i ból. Przypomniała sobie jak razem z Renjim ją wybierali. I niby po co to wszystko było? Po to żeby teraz wisiała na krześle? Co miała z nią zrobić? Wyrzucić? Dotknęła sukni. - Renji... - na materiał spadło kilka kropli.

-Gdzie Inoue? - spytał wchodząc do salonu.
-Poszła do łazienki. - wyjaśnił odkładając książkę.
-Pójdziesz ze mną do sklepu?
-Mogę pójśc. - odparł wstając. I tak nie miał nic lepszego do roboty. - A co mamy kupić? - spytał z ciekawości podchodząc doprzyjaciela.
-Kilka rzeczy. - podał mu kartkę.
-Kilka? - zapytał patrząc na długość listy.
-Też się zdziwiłem. - oznajmił.
-Zamierzasz to wszystko kupić?
-Tak, a co?
-Nie, nic, tylko... - zamyślił się. Chciał dobrze to ująć. - Te rzeczy... no wiesz... są dla dziewczyn. - Ichigo spojrzał na niego podjerzliwie - Co? - zapytał widząc wzrok chłopaka.
-Czyżbyś bał kupić się podpaski? - spytał przysuwając się do niego.
-Wcale nie, ale...
-...nie wiesz co to jest?
-Oczywiscie, że wiem. - odparł stanowczo, będąc pewnym, że Kurosaki chce go zdenerwować - I nawet wiem z czego są zrobione. - dodał od siebie.
-To dobrze, bo zajmiesz się kupnem tych rzeczy.
-Ty... - Ishida zacisął pieści i nim zdążył coś powiedzieć Kurosaki zniknął mu z oczu.

Zdjęła spinki i odłożyła je na blat. Przeczesała ręką włosy i zaczęła je układać na różne sposoby. Najpierw wszystkie włosy wzięła na bok, potem zrobiła koka, następnie wszystkie zaczesała włosy do tyłu no i w końcu wróciła do pierwotnej fryzury. Jakoś nie widziała siebie w żadnej. Spuściła głowę. Może była za brzydka na jakąkolwiek? W końcu nikt nigdy nie powiedział, że jest ładna. No może za wyjątkiem brata, ale jego już nie było. Dlaczego tak nagle odszedł?
-Inoue. - dziewczyna szybko podniosła głowę.
-Kurosaki-kun. - zaczęła nerwowo rozglądjąc się na boki. A co jeśli chłopak tu wejdzie i ją zobaczy? Co prawda nie była naga, ale mimo wszystko sami, w lazience...
-Wszystko w porządku?
-T-Tak. - odparła szybko. Nie chciała go martwić.
-Idziemy z Ishidą do sklepu. Potrzebujesz czegoś?
-Nie.
-Na pewno?
-Na pewno.
-Ok. To zaraz wrócimy. Zajmij się Rukią. - poprosił i odszedł.
-Tak... - powiedziała powoli, po czym spojrzała w lustro. Patrząc na swoje włosy przypomniała sobie rozmowę Ichigo z Rukią. Nie chciała podsłuchiwać. Poszła na górę tylko po książkę, o która poprosił Ishida i przez przypadek usłyszała. Kurosaki powiedział, że Kuchiki wygląda ładnie w ściętych włosach. Ciekawe czy gdyby ona je ścięła zareagowałby tak samo? Może powinna spróbować? Podeszła do szafki i wyciągnęła z niej nożyce. Znów stanęła przed lustrem, po czym przeczesała włosy. Nie chciała ich scinać. Lubiła je. Ale jeśli dzięki temu bardziej podobałaby się Ichigo... Wzięła duży kosmyk włosów, potem przystawiła do nich nożyczki i zaczęła powoli kurczyć odległość między ostrzami.
-Inoue? - zatrzymała się - Jesteś tam?
-T-Tak. - szybko odożyła nożyczki. Potem przypieła spinki do włosów, nieco je poprawiła, po czym otworzyła. - Kuchiki-san. - powiedziała z ulgę. Naprawdę cieszyła sie, że widzi dziewczynę. Nawet jeśli Rukia tu mieszkała to rzadko wychodziła z pokoju.
-Pooglądamy telewizję? - zaproponowała. Inoue ochoczo pokiwała głową.

Po udanych zakupach szybko wrócili do domu Inoue. Kiedy weszli do środka usłyszeli śmiechy. Zdziwili się, bo jak wychodzili atmosfera była przygnębiająca. A teraz wygląda na to, że ktoś się dobrze bawi. Z ciekawości zerknęli do salonu. Orihime i Rukia siedziały na kanapie i oglądały, pewnie, jakąś komedię.
-O, Ichigo. - zauważyła Kuchiki. Szybko wstała i podeszła do niego.
-Wszystko w porządku? - spytał dla pewności. Rukia pokiwała głowę, po czym wzięła od niego część zakupów.
-Ugotujmy coś. - zaproponowała.
-Jestem za.
-Nie mam zdania. - powiedział Ishida. Chyba wciąż był zły za te podpaski.
-Ja chętnie pomogę. - odezwała się Orihime.
-Nie musisz. - powiedziała Kuchiki. Dobrze wiedziała jak Inoue gotuje i trochę bała się wpuszczać ją do kuchni. Inoue lekko spuściła głowę. Naprawdę chciała pomóc. Rukia zauważyła, że sprawiła jej przykrość więc zaraz się poprawiła. - Ale potrzebujemy kogoś do obierania warzyw i różnch takich.
-Właśnie. Każda pomoc się przyda. - przytaknął Kurosaki.
-Więc załatwione. Inoue zajmie się warzywami. Ishida je pokroi. Ty... - zwróciła się do Ichigo - Zajmiesz się ryżem. A jja ugotuję sos. - Ichigo i Orihime pokiwali głową. Ishida coś powiedział pod nosem, ale też się zgodził. Potem wszyscy udali się do kuchni.

Gotowanie dobiegło końca. Oprócz ryżu z sosem curry przygotowali rownież onigiri, słatkę wrzywną, ogórek w miso oraz chawanmushi. Oprócz tego udało się im zrobić jeszcze daifuku. Początkowo zamierzali zjeść w kuchni, ale postanowili przenieść się do salonu. Potem wpadli na pomysł, żeby zadzwonić po Tatsuki, Keigo i Mizuiro. Cała trójka przyszła od razu i zaczął się wspólny wieczór.

Zblizała się jedenasta. Stwierdzając, że jest już pózno postanowili skończyć przyjęcie. W końcu jutro idą do szkoły. Jednak zanim się rozeszli zaczęli sprzątać. Chłopcy zajęli się salonem, a dziewczyny naczyniami i jedzeniem. Gdy mężczyźni skończyli zajrzeli jeszcze do kuchni. Zastali ją w nienagannym porządku. W dodatku każdy z nich otrzymał część paczkę. Inoue i Rukia stwierdziły, że nie zjedzą same wszystkiegom więc postanowiły rozdzielić to między wszystkich. Jeszcze chwilę ze sobą rozmawiali, a potem pożegnali się i wyszli.
-Idziecie do mnie, co nie? - zaczął Keigo.
-Nie będziemy przeszkadzać? - zapytał za wszystkich Ichigo.
-No co ty? To jak? - pokiwali głową. I tak nie mieli się gdzie podziać.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I teraz zagadka: Co zrobił Renji? Podpowiem, że to ma związek z Byakuyą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz